Czy ktoś z tu obecnych osób spotkał się z podobną sytuacją?
Pan składa wniosek o świadczenie pielęgnacyjne w związku z opieką nad teściem. Ośrodek odmawia z uwagi na "późne" orzeczenie oraz brak obowiązku alimentacyjnego. Pan składa odwołanie, SKO utrzymuje decyzję ośrodka w mocy. Pan wciąż się nie zgadza z decyzją więc składa skargę do WSA, która zostaje oddalona.
Pan rzeczywiście jest jedyną osobą, poza wnukami które mają swoje rodziny, która może zająć się chorym.
I tu zaczynają się schody...
Pan wraca z kolejnym wnioskiem o to samo świadczenie, na tą samą osobę, przedstawiając ten sam stan faktyczny.
Czy nie zachodzi tu powaga rzeczy osądzonej? Czy taki wniosek powinien zostać w ogóle rozpatrzony? Czy nie należy odmówić wszczęcia postępowania?