Czy ktoś z was pracuje na zasiłkach rodzinnych i funduszu łącznie na pół etatu? Szefostwo właśnie obcięło mi etat do połowy, mam więc 4 godziny dziennie na pracę. Śmiać się czy płakać?
Jak sobie dajecie radę w okresie zasiłkowym?
Ja do tej pory zostawałam po godzinach ale już nie zamierzam.
Macie jakieś sprawdzone sposoby by usprawnić sobie pracę?
U mnie wygląda to tak, że przychodzi osoba, z którą na miejscu uzupełniam wniosek, bo zawsze czegoś brakuje, numerów kont to w ogóle nie znają.W czasie weryfikacji wniosku zawsze coś się nie zgadza i jest dzwonienie po ludziach, uzupełnianie brakujących dokumentów. No i wieczne zmiany zatrudnienia, przyznawanie, uchylanie. Fundusz to jeszcze zupełnie inna bajka. samo przyznanie świadczenia to pikuś w porównaniu z tym co później trzeba działać z dłużnikami.
Nie mamy funduszu al. , same SR .... jest zapier......szkoda gadać.
Od 2 lat nie zostajemy po godzinach....brak motywacji.Nikt tego nie doceniał , nie widział. Jeszcze był komentarz - no jak się nie wyrabiają to niech siedzą po godzinach. Nie mamy pomocy na przyjmowanie wniosków ani dodatków specjalnych w okresie przyjmowania wniosków.
Wszystko jest na żywioł, na tempo ... jeszcze cały styczeń robiłam wnioski na ten okres zas.
Jest jak jest - inaczej nie będzie - przynajmniej u nas.
ja jestem sama na 500+ 300+ zasiłki rodzinne i opiekuńcze nie mam FA..
natomiast mam mnóstwo koordynacji oraz świadczeń pielęgnacyjnych w odwołaniach, które teraz mnóstwo czasu mi zajmują.. dodatkowo zapotrzebowania, sprawozdania wszytkie, odpowiedz na pisma i inne prace zlecone... mam etat ale upomniałam się o wypłatę.. wiecie co mi powiedzieli? że źle nie zarabiam wiec powinnam sie cieszyć... nowi prawie tyle co ja zarabiają...nie zwolnię się tylko dlatego że chce zajść w ciąze i zostawię ich z dnia na dzien ze wszytkim i powiem powodzenia... inni siedza malo co maja pracy i wiecej zarabiaja ja zasuwam i masakra (mówie o mojej gminie)...
zocha ja mam wyplaty z zasiłków na poziomie 130 000 zł i jakoś sie z kasa wyrabiają:)
"To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia..."
my jesteśmy we 2 tylko rodzinne - koleżanka ma jeszcze dodatki mieszkaniowe i energetyczne - wypłaty rodzinne około 400.000 i jeszcze 2 lata robiłam 300 + na pół z inną koleżanką
Ja jestem sama na SR, wypłaty ok 300.000 m-cznie, dodatkowo mam KDR, 300+ i Płatnika (wszystkich świadczeniobiorców ośrodka....)no i oczywiście cała obsługa - sprawozdania, koordynacja, poczta.... Na dodatek mamy tak zrobione biuro, że praktycznie jesteśmy sekretariatem
No ja też mam zapotrzebowania, sprawozdania i inne. Dodatkowo jestem zastępcą kierownika za friko. Ciekawe jak będę zastępować kierownika na pół etatu?
Najgorszy jest jednak fundusz i postępowania wobec dłużników.