Napisano: 04 gru 2013, 13:16
Znowu nie na temat bez zrozumienia słowa pisanego. Gdzieś ty się czytać uczył?
Naprowadzę cię trochę: \"Swoją drogą smierdzace jest to ze pracownik organu orzekającego w sprawach śr i fa prowadzi szkolenia z zakresu w którym ma niby to bezstronnie orzekać. To tak jakby sędzia sądu brał pieniądze za szkolenia dla strony procesu w którym orzeka\" - analogiczna sytuacja ze szkolącymi z ministerstwa. Sam ją nieświadomie przytoczyłeś - ale ty tego nie zrozumiałeś.
I znowu przemowa mistrza - wszyscy wokół są głupi, a tylko ja mądry. Pracownicy gmin i miast są be, bo się nie podoba, że całe sztaby ludzi, organy, które są znacznie bliżej ministerstwa nie mogą dość i zrozumieć co \"podmiot liryczny\" miał na myśli i obalają decyzje organu pierwszej instancji. Nie widzi się problemu systemowego, tylko gmina jest be bo sko uwala jej decyzję.
Co za id.i.o.ta.