sprawa ciągnie się od połowy czerwca 2014r. czyli . . . . no właśnie dla MOPSu to zaledwie 5 miesięcy
przez ten czas można załatwić spokojnie 5 tak prostych spraw, a "niezwłocznie" dwa lub trzy razy więcej
a jeszcze jakby wyeliminować karygodne błędy merytoryczne do których mimo ewidentnego popełnienia MOPS nie potrafił się przyznać po pierwszej sprawie w SKO, druga sprawa to tylko tłumaczenie z polskiego na polski MOPSowi by nie ośmieszał się dalej, a teraz ta zwłoka to pewnie kara dla klienta że śmiał składać odwołanie i jeszcze wygrał sprawę.
jakie można podjąć kroki zaradcze aby osoby decyzyjne w MOPSie wiedziały na przyszłość, że mają działać na podstawie obowiązującego prawa na rzecz klienta, a nie przeciwko niemu