Napisano: 04 wrz 2009, 13:41
Tusku-Tusku jest przekonany, że uda się przechytrzyć Putina? Jego postawa jest wyrazem gry politycznej czy słabości? Jeśli gry politycznej to jaki jest plan dla Polski?
Tak czy owak dzięki rosyjskiej ofensywie antypolskich kłamstw, mniej lub bardziej, Polacy przemówili jednym głosem. Jedni otwarcie i mężnie zadali kłam Rosjanom drudzy nieco tchórzliwiej ale jednak także ich głosy dały się słyszeć. Można powiedzieć, że trudne są dobrego początki. Tylko czy wystarczy czasu? Czasu, który jedni zmarnowali z braku wyobraźni i głupoty inni, mam wrażenie z premedytacją siali ferment by Polska nie zdążyła okrzepnąć.
Oczywiście słowa Trietjakowa są cynicznym kłamstwem obliczonym na znieważenie Polski i Polaków choć nie wykluczam także zwykłej ignorancji. Żaden inny naród nie wywiązywał się tak lojalnie ze swoich sojuszy, jak Polacy. Żaden inny żołnierz nie walczył za wolność \"naszą i waszą\" na tylu frontach świata.
A ZSRR? Oni nikogo nie wyzwalali. Bolszewicy brali w niewolę. Jedynie Jugosławia nie pozwoliła Stalinowi zniewolić się. Wszystkie pozostałe kraje, \"wyzwalane\" przez Armię Czerwoną przez kolejne czterdzieści parę lat były pod okupacją sowiecką.
Przypomnę tylko, że Hitler także rozpoczynał od propagandy antypolskiej, następnie prowokacji i w końcu najazdu zbrojnego. A co na to jaśnie wyzwolona, postępowa Europa? Jak zwykle chowają głowę w piasek a dla własnych egoistycznych interesów nie kiwną nawet palcem w bucie. Będą jeszcze ofukiwać Polaków, że nie chcą oddać się dobrowolnie w niewolę. Postępowa Europa, która dzisiaj z taką determinacją walczy o \"wolność\" dla homoseksualistów i żabek w Rospudzie w razie czego obrazi na Polskę, że znowu jest z nią jakiś kłopot i odwróci się plecami zapominając nawet o homoseksualistach i żabkach. Bo jedyne co tak naprawdę obchodzi państwa Zachodu, to ich narodowe, egoistyczne interesy. Oni nie mają wstydu i nie będą mieli żadnych skrupułów by się na nas wypiąć. Dlatego dziwi mnie niezmiernie spolegliwość Polaków a w niektórych przypadkach nawet uniżoność i służalczość wobec państw Europy Zachodniej. Sądzę, że każdemu Polakowi przydałby się, i to niejeden, kurs asertywności narodowej. Bo tak naprawdę to raczej my pozwalamy sobie pluć do zupy nieświadomi, że możemy tego zabronić.