Dzień dobry,
Jestem pracownikiem socjalnym, pracuje od kilku lat, ale sprawami związanymi z ubezwłasnowolnieniem się dotychczas nie zajmowałam. Nie mam wiedzy. Czy ktoś z większym doświadczeniem mógłby wyjaśnić jak to jest z ubezwłasnowolnieniem osoby chorej psychicznie i na dodatek jeszcze nadużywającej alkoholu? Mam taki przypadek, klient nie jest w stanie racjonalnie reprezentować swoich interesów. Może mieszkać sam, ale nie powinien samodzielnie podejmować decyzji związanych z finansami, nie powinien sam decydować o leczeniu a właściwie o jego odmowie bo nie ma w skutek choroby i uzależnienia racjonalnego podejścia do tych spraw. Jego rodzina która wspomaga go w życiu codziennym ale nie ma na tyle czasu i kompetencji aby zając się nim bardziej skłania się do złożenia wniosku o ubezwłasnowolnienie, ale z rozmowy z nimi wiem, że nie będą chcieli być jego opiekunami prawnymi. Nie chcą większych kłopotów niż już mają. Ponieważ sprawa ma miejsce w małej gminie to jak sądzę wcześniej czy później trafi do naszego gopsu a potem na biurko kierownik a potem pewnie na moje z sugestią aby zostać tym opiekunem. No i co tu zrobić?