Ukraina - Dodatki mieszkaniowe

[~Pomoc]

Przesyłajcie dalej


Jesteśmy sami, tylko Polska nam jeszcze pomaga\"
UKRAINE: \"We are alone, but Poland still helps us\"

\"Jesteśmy sami, tylko Polska nam jeszcze pomaga\"
https://www.tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiat ... 99836.html

Apel Ukrainskiej dziewczyny o pomoc

Jestem Ukrainką i pochodzę z Kijowa. Znajduję się teraz na Majdanie, w centralnej części mojego miasta. Chciałabym, żebyście wiedzieli, dlaczego tysiące ludzi z całego mojego kraju wyszło na ulice - mówi bohaterka filmu \"I am a Ukrainian\". - Chcemy być wolni od dyktatury, od polityków, którzy dbają tylko o swoje interesy, którzy kazali strzelać do ludzi, bić ich i ranić tylko po to by oni mogli zachować swoje przywileje. Jesteśmy cywilizowanymi ludźmi, ale nasz rząd to barbarzyńcy - dodaje dziewczyna
- Wiem, że jutro możemy nie mieć dostępu do telefonów ani internetu i zostać sami. Milicjanci mogą też nas zabić, jednego po drugim. Dlatego proszę Was o pomoc: mamy tę wolność w sobie, teraz chcemy, by zapanowała też w naszym kraju. Możecie nam pomóc tylko opowiadając o tych wydarzeniach znajomym i udostępniając to wideo

https://www.youtube.com/watch?v=DIQd-B_wzZw

[~Pomoc]

21 lutego 2014 (piątek) o godzinie 20:00 zapalmy świeczki w naszych oknach. Będzie to symbol naszej solidarności z narodem ukraińskim.

Udostępnij dalej

https://www.facebook.com/rosyjskojezyczniPL

[~www]

tylko domów sobie nie spalcie przez te świeczki.
weźcie jeszcze czerwono-czarne flagi i jedźcie się integrować z banderowcami.

[~Krwawa]

Cóż, ów \"apel\" nie zawiera w sobie nic ponad to, co właściwie wiemy... Co do świeczek... jeśli tysiąc płonących w oknach świec uratuje choć jedną osobę, jeśli przybliży nas do końca konfliktu i krwawych starć, wówczas będzie to miało sens... ale nie uratuje. I nie przybliży.

Polska pomogła Ukrainie w 2004 roku i był to piękny, wspólny sukces, który jednak został potwornie zaprzepaszczony i ukraińscy wybawiciele i nowi rządzący nie okazali się w niczym lepsi od prokremlowskich poprzedników. Inna flaga nad głowami, lecz ta sama pazerność. W nagrodę za polskie wsparcie Juszczenko odznaczył ludobójcę Polaków - Banderę - tytułem bohatera Ukrainy, zaś sam naród ukraiński kilka lat później demokratycznie wybrał na urząd prezydenta Janukowycza - tego, którego tak nienawidził w 2004 roku, przeciw któremu \"wybuchła\" pomarańczowa rewolucja i zaangażowana została Polska, Unia Europejska i inne kraje...

Cóż, umarłych przedwcześnie szkoda, tak Ukraińców, jak i każdej innej nacji, jak świat długi i szeroki. Ludzie są wszędzie tacy sami - dobrzy lub źli, szlachetni lub podli, na swój sposób. I tacy będą zawsze. Natomiast polityka to bagno i prawie nikt nie tkwi w nim czysty.

Czy na Ukrainie - nastanie pokoju i np. zmiana władz - cokolwiek zmieni? Wydaje się to być wątpliwe. Już po wszystkim widzę dwie możliwości, albo przyspieszenie integracji, czy raczej bardziej intensywna polityka zbliżenia z Unią (co jednak wcale nie jest takie cudowne, jak się to przedstawia), albo pozostanie w tym samym miejscu, w obszarze potężnych wpływów Rosji i destabilizacyjnych działań ich agentury. Ponuro, jednym słowem.

[~Mark]

Szkoda ludzi ale teraz to jest chos, i to chos wywoływany przez banderowców którzy właśnie do takiego scenariusza dążyli. Teraz mogą robić co chcą i przy okazji się dozbroić. Nawet jak usuną Janukowicza nic się nie zmieni będzie gorzej bo to może być kolejna Jugosławia.
A kto ostatecznie będzie zwycięzcą, Rosja. Bo może zagarnąć całą wschodnią Ukrainę. Ot w głównej mierze Polacy po raz kolejny zrobili ruskim prezent. Jedyną szansą było to że szybko rozpędzą tę hołotę ale teraz już za późno...

[~Yogi]

tak się składa, że Pomorze środkowe i zachodnie to właśnie masa przesiedleńców z akcji \"W\' czyli akcji \"Wisła\"...i właśnie ci ludzie są tak niesamowicie ze sobą zintegrowani, że czasem im tego zazdroszczę...jeden drugiego ciągnie do \"góry\"..pomagają sobie nawzajem...a tu gdzie pracuję to chyba 3/4 ludzi z pochodzeniem ze wschodu...
a Polacy czy Kaszubi są dla się często mendami..taka prawda..obserwuję to na co dzień i ubolewam...