Jak podchodzicie do umów zawieranych co miesiąc u jednego pracodawcy (np. na umowy zlecenia) - u mnie w regionie pracuje w ten sposób chyba połowa wnioskodawców lub członków ich rodzin. Czy traktować to jako ciągłość , czy paradoks typu: nabycie-utrata, nabycie-utrata i w efekcie nigdy nie ma następnego miesiąca, a więc brak uzysku i w ogóle dochodu?
Osiwieć idzie ...
