Witam.
Mamy problem z mieszkańcem DPS. Jest sprawcą przemocy fizycznej i psychicznej - zarówno w stosunku do mieszkańców jak i personelu ( obraza, jest wulgarny, straszy, grozi, poniża, krytykuje, szarpie, bije współlokatorów itp.). Wielokrotne próby upominania go czy wpisu nagany do akt nie przynoszą rezultatów. Facet się czuje bezkarny a pracownice się go boja i uciekają na chorobowe.
Czy ktoś ma pomysł jak go można usunąć z DPS?
Czy w regulaminie Domu może być zapis o usunięciu z placówki za nagminne łamanie regulaminu (i prawa)?
Lub inne zapisy- ale konkretne, bo ten o "pogrożeniu palcem' sie nie sprawdza.
Zastanawiałam się nad zmianą typu DPS ( z przeznaczonego dla somatycznie chorych na psychicznie) ale facet nie wyraża zgody na konsultacje psychiatryczne/psychologiczne ani żadne inne, więc póki co nie ma dowodów. Nie wiem czy lekarz "na oko" coś ustali, tym bardziej, ze facet, jak się go nie zna "sprawia miłe wrażenie".
Wiem, że pracownicy mogą zawiadomić policje/prokuraturę, ale efektu z tego nie będzie ( kto obwini "miłego" starszego pana bez nogi), nikt mu nie postawi zarzutów. Poza tym pracownice nie chcą biegac po prokuraturach, chcą rozwiazania systemowego.
Sprawa pilna i poważna.
Proszę o pomoc i pomysły.
Milego dnia