Dzwoniła do nas wczoraj babka, która właśnie dostała z poczty świadectwo pracy. Brała u nas dodatek z tyt. wychowawczego. Wczoraj odebrała to świadectwo wystawione z datą .... 2.01.2018, a na świadectwie zakończenie zatrudnienia 31.12.2017.
Powiedzcie, czy za styczeń i luty mam orzec o nienależnie pobranych świadczeniach? Boję się że SKO mi uwali decyzję, bo to tak naprawdę nie są nienależnie pobrane świadczenia zgodnie z definicją ustawy o św. rodzinnych - nie ma czynnika winy strony. Strona jest w stanie udowodnić, że nie miała pojęcia że firma się rozwiązała, a w dodatku ma potwierdzenie - datę stempla pocztowego, że świadectwo zostało wysłane z datą 28.02.2018.
Wiem, że od razu powiecie, żeby składała skargę do PIP, itd, ale nie w tym rzecz. Sprawa się rypła. Kobieta nieświadomie pobierała u nas wychowawczy, nie jest niczemu winna. Więc czy nie byłoby właściwie tylko uchylić decyzję (oczywiście z bieżącą datą) i wezwać ją do zwrotu zwykłym pismem?
Może mieliście takie przypadki?