Pani wynajmuje mieszkanie 38,52m2 z tym, że właściciel w umowie najmu wpisał, że (Wynajmujący zastrzega sobie prawo do korzystania z jednego pokoju o powierzchni 7,7m2 oraz do wspólnego użytkowania przedpokoju o powierzchni 4,30m2). Najemca korzystać w całości może z jednego pokoju kuchni oraz łazienki. Najemca ma wpłacać czynsz na rzecz wspólnoty mieszkaniowej. Zaznaczam, że właściciel pomimo tego, że zastrzegł sobie prawo do pokoju nie mieszka w lokalu faktyczne wydatki za zimną i ciepłą wodę czy centralne ogrzewanie są wydatkami najemcy. Zaznaczam również, że faktycznie lokal jest zajmowany w całości przez najemce, umowa jest tak sporządzona tylko przez to, że właściciel boi się wynająć całości lokalu (to takie zabezpieczenie, że jak nie najemca nie będzie chciał opuścić lokalu to wtedy właściciel wejdzie do mieszkania-tak to jest tłumaczone). Rozumiem, że w takiej sytuacji całość czynszu mam obniżyć do powierzchni wynajmowanej i dołączyć część wspólną do najemcy (2,15m2). Chociaż mam wątpliwość dlatego chciałbym poznać opinię innych osób co tu zrobić.
Takie sytuacje to ostatnio plaga. Nie tylko z tego powodu, co opisujesz ale także nadmetrażu (jeśli ten pokój zostanie doliczony). Chodzę na wywiady bez uprzedzenia i sprawdzam, czy faktycznie te pokoje są zamknięte. Jeżeli na wywiadzie uznam, że pokój zajmuje jednak wnioskodawca, to udowadniam swoje racje w decyzji.
W przypadku wspólnot i spółdzielni, stwierdzam, że to właśnie WM lub SM powinna podzielić wydatki i odsyłam z wnioskiem do nich. Oni są administratorami, którzy pobierają i naliczają opłaty więc niech przeliczą wydatki, chociażby za CO na tę część lokalu, którą użytkuje wnioskodawca. Niech również potwierdzą powierzchnię lokalu bez tego jednego pokoju. Na ogół SM i WM odmawia a właściciel mieszkania nie bawi się w przeliczanie tylko bierze cały czynsz. My natomiast nie jesteśmy kompetentni by bawić się w przeliczanie wydatków na część lokalu. I koło się zamyka.