Dostajemy kasę na wypłaty na początku miesiąca i musimy wypłacać, bo pieniądze nie mogą leżeć na koncie. Na początku epidemii chcieli dać ludziom kasę wcześniej na zakup mydła i maseczek. Jaki jest tego sens teraz, to nie wiem. Przez to tylko kłopoty dla nas i dodatkowa robota, bo robię teraz listy wypłat dwa razy w miesiącu. Na początku z tego co mam, a na końcu z nowych wniosków. Ludzie zgłaszają uzyskania dochodów - ale przelew na konto mają 10., przychodzą dwa dni później zgłosić kwotę uzyskania, a to już jest po wypłacie. I teraz mają nienależnie pobrane.
Napisałam kilka decyzji o zwrocie nienależnie pobranych świadczeń - potrąciłabym w marcu koło 25., ale nie, decyzje nieprawomocne, a ja muszę robić wypłatę teraz! A odsetki ludziom rosną.
Już nie mówię o tym, że wypłaciłabym koło 25 marca i mieliby na święta, a teraz będzie płacz, bo wypłata bo świętach dopiero...
Z której strony nie spojrzysz to ten termin wypłaty jest do bani.