https://orzeczenia.nsa.gov.pl/doc/41C3CF33AA
"Podkreślenia wymaga, że chociaż świadczenie wychowawcze przysługuje matce, ojcu, opiekunowi faktycznemu albo opiekunowi prawnemu, to celem tego świadczenia jest częściowe pokrycie wydatków związanych z wychowaniem dziecka, w tym z opieką nad nim i zaspokojeniem jego potrzeb życiowych. Tak więc w istocie świadczenie to służy dziecku. Dodatkowo skarżący wywodził, iż na czas pobytu w izolacji utrzymywał z synem kontakt, zapewnił dziecku opiekę faktyczną i świadczenia wychowawcze w całości zostały przeznaczone na potrzeby dziecka."
A tu świeżynka
https://orzeczenia.nsa.gov.pl/doc/D09C0A0BE9
Przenosząc poczynione wyżej uwagi na grunt rozpatrywanej sprawy Sąd stwierdził, że organy orzekające w sprawie błędnie wywiodły, iż zasiłek rodzinny przysługuje osobom wskazanym w art. 4 ust. 2 u.ś.r. sprawującym opiekę nad dzieckiem i ponoszącym w związku z tym wydatki, a także wspólnie z nim zamieszkującej. Sprawowanie opieki nad dzieckiem podobnie jak i wspólne zamieszkiwanie z dzieckiem nie stanowią przesłanek warunkujących przyznanie prawa do zasiłku rodzinnego w rozumieniu cytowanego na wstępie art. 4 u.ś.r. Brzmienie art. 4 u.ś.r. wskazuje bowiem wyłącznie na obligatoryjny sposób rozdysponowania tych świadczeń – pokrycie wydatków na utrzymanie dziecka. Oznacz to w praktyce bądź bezpośredni obowiązek spożytkowania otrzymanego świadczenia rodzinnego na potrzeby dziecka, bądź w konkretnej sytuacji przekazania tej kwoty osobie, która faktycznie sprawuje opiekę nad dzieckiem i ponosi wydatki z tym związane. Ustawa o świadczeniach rodzinnych przewiduje natomiast konsekwencje nieprawidłowego dysponowania uzyskaną kwotą zasiłku rodzinnego, tj. wydatkowania jej niezgodnie z przeznaczeniem lub marnotrawstwa, przewidując w takich sytuacjach przekazanie należnego osobie świadczenia rodzinnego w całości lub w części w formie rzeczowej (...)
Sąd podziela powyższe poglądy i uważa, że w kontrolowanej sprawie istotne znaczenie ma status prawny skarżącego, a nie jak błędnie przyjęły organy orzekające w sprawie sytuacja faktyczna w jakiej się on znalazł. Niebagatelne znaczenie ma wreszcie okoliczność, że skarżący w trakcie pobytu w zakładzie karnym dysponował pełnią władzy rodzicielskiej nad małoletnimi synami, nie został jej pozbawiony bądź w jej wykonywaniu ograniczony. W trakcie izolacji penitencjarnej skarżący pozostawał w stałym kontakcie z żoną, był na bieżąco informowany o sytuacji rodzinnej, angażował się w sprawy dotyczące dzieci i ich wychowanie. Nie można zatem z góry założyć, jak uczyniły to organy orzekające, że na skutek krótkotrwałego przebywania w zakładzie karnym, skarżący zaprzestał sprawowania opieki nad dziećmi, która to przesłanka o czym już była mowa nie została przewidziana w art. 4 ust. 2 u.ś.r. Niewątpliwie wykonywanie opieki w takiej sytuacji było w pewnym stopniu utrudnione, jednak z całą pewnością opieka nie ustała. Gdyby uznać za trafne rozumowanie organu, to każda nawet krótkotrwała nieobecność rodziców bądź jednego z nich spowodowana chociażby pobytem w szpitalu czy wyjazdem służbowym, skutkowałyby utratą prawa do świadczeń rodzinnych. Wobec tego okresowy pobyt skarżącego w zakładzie karnym - wbrew stanowisku organów orzekających - nie miał znaczenia z punktu widzenia jego sytuacji prawnej jako rodzica, przede wszystkim zaś pozostawał bez wpływu na obowiązek utrzymania małoletnich synów T. i V., a co za tym idzie nie rzutował na posiadane prawo do świadczeń rodzinnych. Dodać w tym miejscu trzeba, że w art. 7 u.ś.r. ustawodawca przewidział przypadki, w których zasiłek rodzinny nie przysługuje. W realiach kontrolowanej sprawy żadna ze wskazanych w tym przepisie okoliczności nie wystąpiła.