5-osobowa rodzina złożyła wniosek o DM. Nie wydałam jeszcze decyzji (pozostało dość dużo czasu) i okazało się, że zmarł "współwnioskodawca" (bo żona z mężem razem złożyła). Jak rozwiązać ten problem? Żona ma złożyć oświadczenie, że wycofuje wniosek i ma złożyć jeszcze raz już bez męża czy jest jeszcze inne rozwiązanie?
Wniosek ani pierwszy ani kolejny nie prowokuje obowiązku wywiadu, to zwyczaj gminy. Równie dobrze decyzję można wydać zaraz po złożeniu, nieprawdaż? Można sobie wyobrazić, że w takiej samej sytuacji dodatek w innej gminie już byłby przyznany. Jeśli dana gmina czeka (na cokolwiek), to z własnej woli i na własne ryzyko, zaś negatywne skutki nie mogą obciążać wnioskodawcy, nie może to mieć wpływu na jego prawa. Z takiego rozumowania wychodzi mi dodatek, zaś moje zdziwienie wyrażone we wcześniejszym poście należy rozumieć jako zabieg retoryczny, a nie ponaglanie.
Dlaczega wniosek jest na 2 wnioskodawcow, jeśli we wzorze wniosku figuruje "wnioskodawca"? Jeśli 2, 3 lub więcej osób ma tytuł przwny to i tak przyjmuję 1 wnioskodawcę!!!
No, a co zrobić, gdy nie widząc wnioskodawców pracownik dostanie wniosek podpisany przez dwie, trzy, może więcej osób? Odrzucić jako niepoprawny??? Założę się o każdy (prawie) pieniądz, że żadne SKO ani żaden sąd na trzeźwo by nie poparli takiego czegoś, więc trzeba uznać i pomyśleć jak z tym żyć. Ja doprawdy nie widzę problemu.
a co w sytuacji gdy śmierć jednego z członków gospodarstwa domowego wpływa nie korzystnie dla wnioskodawcy tj. wychodzi odmowa z powodu metrażu mieszkania