Dłużnik złożył wniosek o zwrot prawa jazdy w listopadzie 2016 roku. Przeprowadziłam z nim wywiad, okazał dowody opłacania alimentów od marca do listopada 2016 roku. Zarejestrował się w UP. Napisałam do komornika, czy te wpłaty zaliczone zostały na poczet alimentów, bo płacił je bezpośrednio wierzycielce. Odpisali, ale dopiero w tym tygodniu (tj. 21.03.2017), że płacił, ale za okres 03-11.2016. Skontaktowałam się z komornikiem i okazało się, że od grudnia do marca 2017 płacił, ale w styczniu 2017 nie ma wpłaty. Sprawdziłam w SEPI i okazało się, że nie jest już bezrobotny..... Jak to jest: sprawa przedłużyła się przez komornika (którego pisemnie ponaglałam do odpowiedzi), a teraz okazał się, że po złożeniu do nas wniosku o zwrot tego prawa jazdy jeden miesiąc nie płacił i tez UP. Co zrobić? Oddać prawo jazdy, czy jednak nie spełnia warunków do zwrotu? Już sama mam mętlik Skłaniam się ku odmowie, ale ta przedłużająca się sprawa...
Art. 5 ust. 6, czyli musi być na wywiadzie, zarejestrować się(spełnić wszystkie przesłanki) plus przez okres ostatnich 6 miesięcy wywiązywać się w KAŻDYM miesiącu ze zobowiązań alimentacyjnych w kwocie nie niższej niż 50%.....
To ja wiem, nurtuje mnie tylko pytanie czy powinnam sprawdzić, czy od momentu złożenia wniosku w listopadzie do uzyskania odpowiedzi od komornika czyli teraz, nadal spełnia wymogi. Wydaje mi się, że powinien. Tylko sprawa przedłużyła się nie z jego winy, a na dzień złożenia wniosku o zwrot tego prawa jazdy spełniał warunki. Czy ja powinnam sprawdzać, czy przyjąć stan z dnia złożenia wniosku.
ma płacić cały czas
sprawdziłaś, komornik odpisał że w styczniu brak wpłaty, ma pecha
tak właśnie jest z dłużnikami
dowiaduje się że ma zatrzymane PJ, 6 miesięcy płaci oddajesz a potem przestaje
decyzja w mocy nie nie możesz zrobić, dlatego ja np. po zwrocie prawa jazdy uchylam decyzję o zwrocie, żeby drogi postępowania nie zamykać