Nastąpiła zmiana miejsca zamieszkania dziecka, mieszkała u matki teraz od grudnia 2016r. zgodnie z wyrokiem sądu mieszka u ojca. Chciałam uchylić decyzję na to dziecko przyznająca 500+ no bo się teraz nie należy. Ojciec dziecka złożył też wniosek w swoim mieście bo faktycznie teraz córka mieszka u niego i on sprawuje opiekę. Oczywiście matka dziecka się z tym nie zgadza itd. Dla pewności wysłałam prac. na wywiad i okazała się ze pani nie mieszka na naszym terenie tylko w innej gminie a u nas złożyła bo ma meldunek stały. Dla kolejnej pewności skierowałam wniosek o wywiad do tamtejszego OPS-u no i potwierdzili, ze pani tam mieszka czyli w ich gminie i to od 4 lat . I teraz co mam zrobić uchylić wszystko i przekazać do tamtego OPS-u żeby oni rozpatrzyli co i jak dalej?? Mam obecnie wszczęte postępowanie, które zostało przedłużone do czasu przeprowadzenia tych wywiadów które już mam i nie wiem co dalej. Zgłupiałam ....
Art. 13 ust.2
Wniosek składa się w urzędzie gminy lub miasta właściwym ze względu na miejsce zamieszkania osoby ubiegającej się o świadczenie wychowawcze.
Ona nie powinna u was składać wgl. wniosku. Nie byliście i nie jesteście organem właściwym
no niestety teraz tak myślę że pani zrobiła to celowo po oboje z mężem zamieszkują poza terenem naszej gminy, a pani po prostu ma tylko meldunek u nas a że z byłym mężem jak teraz wyszło co chwile toczą wojnę o dziecko to złożyła u nas i myślała ze to nie wyjdzie. Niestety były maż dostał wyrok i poszedł złozyć o 500+ i wtedy się rypło, bo to oczywiście inny OPS poinformował nas o całej sprawie..
A we wniosku klientka napisała adres zamieszkania waszej gminy tak? Jeśli tak, to jest to fałszywe oświadczenie. W przypadku, gdy masz w aktach sprawy dokumenty , z których wynika, że ta pani od kilku lat mieszka w innej gminie a nie w tej, w której złożyła wniosek to nie wiem czy uchylenie w tej sytuacji wystarczy...
wpisała we wniosku adres terenu Naszej gminy dlatego też przez nas została wydana decyzja. Nawet nie wspomniała że nie mieszka pod tym adresem, inaczej od razu bym ją pogoniła. Teraz tylko kłopot dla Nas i nie wiadomo co zrobić. Ale chyba uchylę wszystko i prześlę do właściwego MOPS-u.Wiem że to fałszywe ale ona pewnie teraz będzie się zasłaniała że nie wiedziała itp. jak zawsze z resztą bo przecież oni nigdy nic nie wiedzą a zły urzędnik nie wyjasnił