Pozostaje tylko życzyć wszystkim takiego kierownikanowicjuszka pisze: ↑15 cze 2021, 14:20together pisze: ↑02 cze 2021, 13:47Dzień dobry.
Nie wiem jak ktoś kto faktycznie zajmuje się obsługą świadczenia wychowawczego a dodatkowo obsługa świadczeń rodzinnych i funduszu z taką łatwością wypowiada się twierdząc, że nie ma aż tak dużo pracy.
W moim dziale (tak jestem kierownikiem) pracę wykonuje 3 osoby - gmina do 13 tys. mieszkańców). Zakres obowiązków ŚR, FA i SW. I każda z tych osób ciężko pracuje. Sprawy są te prostsze, które nie wymagają aż tak dużego poświęcenia czasu ale też te bardziej skomplikowane lub te które są czasochłonne. Oprócz weryfikacji wniosku pod względem formalnym dochodzą inne czynności i sprawy do przypilnowania (terminy), prowadzenia postępowań, sprawy związane z koordynacja (których ciężar w ogromnej mierze spada na poziom gminy), bieżąca obsługa spraw kancelaryjnych oraz archiwizacyjnych (bo nie ma dodatkowych pracowników), cykliczne sprawozdania. Przy czym każdy z pracowników zajmuje się też bieżącą obsługą klienta (nie muszę się chyba rozpisywać jak klienci sobie radzą z wypełnieniem wniosków,jak czytają ze "zrozumieniem" i ile czasu trzeba poświęcić na taką obsługę).I każdy każdego w razie potrzeby zastępuje by inny po powrocie z wolnego nie musiał od razu paść przy biurku pierwszego dnia. A to oznacza wytężoną pracę za siebie i dla koleżanki.To, że pracownik ma czas na to żeby wypić przysłowiową kawę to nie powinno nikogo dziwić ani tym bardziej oburzać. Ludzie to nie roboty! A kijem wymachując można tylko sobie drugim końcem oczy wydłubać.
Ja wiem ile ludzie z mojej załogi dali z siebie przy 500+. Żeby wszystko było na czas. Z dochodem, bez dochodu z wyrównaniem od 1 lipca itp. Wypłaty już w IV 2016 - pierwszym miesiącu uruchomienia programu! Wtedy był poklask, artykuł w lokalnej gazetce. Teraz zdaje się łatwiej o tym nie pamiętać. To przecież takie proste: nie ma świadczenia nie ma etatu. Ot,tak po prostu, bez zbędnych emocji. Bo ekonomii nie oszukamy. Nikt nie będzie utrzymywał etatu. I nie ma spojrzenia na człowieka przez pryzmat jego dotychczasowego zaangażowania , wkładanego wysiłku i tak po prostu z ludzkiej empatii.
Zostaliśmy zaskoczeni inf. o przeniesieniu zadania do ZUSu. Zostaliśmy zaskoczeni argumentacją, jakże dotykającą wszystkich tych, którzy ciężko pracowali na sukces programu.
Zasłanianie się większą wydajnością ZUSu jest co najmniej krzywdzące. Systemy testowaliśmy na żywym organiźmie. Dotacja kurczyła się z roku na rok. Szukanie oszczędności na czym się da tak żeby zatrzymać ludzi...a teraz czuje rozczarowanie i złość. Bo nie argumentu by wszyscy zostali.
Dziękujemy z życzenia od Pani Minister ale my nie chcemy pustych, miłych słów uznania w czasie kiedy do zwolnienia szykuje się tyle samorządowców. Tych samych, którym Pani Minister tak wylewnie dziękuje.Brawa dla Pani!!
Lepiej bym tego nie napisała!