Napisano: 27 sty 2016, 15:51
Też pracuje w świadczeniach, i tez nie dostanę, choć mam dwoje dzieci, pech chciał że jedno kończy na wiosnę 18 lat. Mam rentę rodzinną na dzieci i zarabiam 1500 zł. Przekracza mi o 60 zł. Czuję straszną niesprawiedliwość a nawet nienawiść. Brat mojego nieżyjącego męża, ojciec trójki dzieci, ma dochód ok. 20 000 na miesiąc, nigdy mu nie zazdrościłam tego dochodu, ale szlak mnie trafia że on dostanie 1000 zł co miesiąc jak to mówi na kieszonkowe dla dzieci. Boże Ty mój, kochany rządzie, w czym moje dzieci są gorsze? Dla zamożnych ludzi będzie to tylko kieszonkowe dla dzieci, a mnie nie stać żeby moje dziecko podjęło studia, chociaż się bardzo dobrze uczy i mogło by być przyszłością narodu.
Druga sprawa, miało to zwiększyć przyrost naturalny...brawo! będzie się rodziło dzieci oj będzie, bo dla wielu będzie to sposób na życie, dobre życie, o czym głośno się mówi, bo słychać z korytarza, tylko czy to nie zamierzony cel? Społeczeństwem "prostym" łatwo się manipuluje.
Przepraszam za moje żale ale trochę mi lżej.
Ps. Dlaczego nie wprowadzą kryterium powiedzmy tak jak do becika, ucięło by to pieniądze dla zamożnych dla których i tak one nie maja znaczenia, a Ci przeciętni by się załapali, nie byłoby tak odczuwalnej krzywdy społecznej, i teraz już nie mówię tylko o sobie, bo moja sąsiadka samotnie wychowująca 1 dziecko, pracująca na najniższą krajową, tez by dostała.