różne są sytuacje, ja np pobieram świadczenie pielęgnacyjne i opiekuję się głęboko niepełnosprawnym dorosłym synem. Przez całe wakacje nie mam szans na wyjście sama z domu, nawet ze sobą do lekarza, swoje badania i wizyty przełożyłam na po wakacjach. Syn funkcjonuje tak, że z nim nawet bochenka chleba nie jestem w stanie kupić. Czy w takiej sytuacji powinniśmy poumierać z głodu, bo przecież pobieram świadczenie i pomoc mi się już nie należy?
A może ten opiekun opiekuje się osoba w podobnym stanie jak mój syn, czyli z ograniczonym kontaktem, nadpobudliwą?
A szanowne koleżeństwo słyszało o usługach w wsparcia dla rodziny art 50 ust 2: może sam nie może wykąpać czy zrobić codziennej higieny w łóżku...i taka sytuacja jak wyżej. Nie wstyd wam!! NIE DAJEMY, NIE PRZYZNAJEMY... nie życzę wam znalezienia się w takiej sytuacji.