Akt notarialny, darowizna

[Klara27]

Pan X złożył wniosek o dodatek mieszkaniowy. (Wcześniej było to jego własnościowe mieszkanie), teraz przepisał mieszkanie na siostrę- akt notarialny umowa darowizny, więc jest zmiana tytułu prawnego na "inny tytuł prawny" potwierdzona przez administratora. Czy sam akt notarialny wystarczy do przyznania dodatku czy powinno być oświadczenie Pana X o tym, że ponosi on wszelkie opłaty związane z mieszkaniem? W akcie notarialnym widnieje zapis: Pani Y zobowiązuje się umożliwić Panu X dożywotnie i nieodpłatne zamieszkiwanie w całym lokalu mieszkalnym". To mój pierwszy taki wniosek. Proszę o porady. Pozdrawiam.

[Krwawa]

No cóż. Tego typu spraw nie lubię. Tak naprawdę wnioskodawca ma tytuł prawny, ale - zgodnie z zapisami ważnego dokumentu, jakim jest akt notarialny - nie ponosi kosztów zamieszkiwania, a zatem nie jest uprawniony do ubiegania się o dodatek mieszkaniowy (art. 2 ust. 1 pkt 4 UoDM).

Cóż, wnioskodawca zapewne płaci za lokal co miesiąc, ale teoretycznie to nie nasz problem, skoro sam sporządził umowę przed notariuszem, w której jest napisane, że mieszka dożywotnio i nie płaci. Chyba, że urzędnik pochyli się nad kanciarzem i uzna jego oświadczenie o ponoszeniu kosztów, ale dla mnie to trochę naciągane.

Może ktoś inny też się wypowie.

[qwertyu]

my w takich sytuacjach dodatkowo żądamy, żeby spisali sobie umowę użyczenia i tam był zapis,że Pan X ponosi koszty utrzymania mieszkania. Jest na to wyrok WSA w Gdańsku z 2014-09-25 IIISA/Gd565/14

[PCW]

Ależ to bezsensowne Przecież UMOWA JUŻ JEST! Jeśli ta druga nie będzie sporządzona w formie aktu notarialnego, to można wątpić, czy będzie w ogóle ważna.
Zostaje do rozstrzygnięcia czy użytkownik jest obowiązany ponosić wydatki czy nie. Z postu ja wnioskuję, że jest. Bowiem umowa nie wygląda na umowę dożywocia, raczej użyczenia (ewentualnie służebności). W pierwszym przypadku użytkownik ma zapewnione całościowe utrzymanie, więc dodatek wykluczony, ale umowa jak myślę, miałaby raczej bardziej wyraźne zapisy. W drugim przypadku odpłatność na rzecz właściciela nie występuje, ale nie można oczekiwać, że przy lakonicznych zapisach umowy będzie czuł się obowiązany fundować np. wodę i sprzątanie śmieci bez ograniczeń.
Nieodpłatne udostępnienie (na przykładzie samochodu) ja rozumiem jako brak czynszu, ale paliwa w zbiorniku po powrocie oczekuję tyle samo co przed podróżą, nie ma powodu, by jeszcze to ofiarować.
Pozostawić rozstrzygnięcie problemu użytkownikowi nie wydaje się trafne.

[Klara27]

Dziękuję wszystkim . Sprawę mam już wyjaśnioną, wczoraj byłam na wywiadzie. Pan nie ponosi opłaty za korzystanie z lokalu do osoby, na którą przepisał mieszkanie, a opłaty do spółdzielni już jak najbardziej.
Czyli PCW - sprawdziło się to, co napisałeś .

[Krwawa]

ale nie można oczekiwać, że przy lakonicznych zapisach umowy będzie czuł się obowiązany fundować np. wodę i sprzątanie śmieci bez ograniczeń.

Jak to fundować? Ktoś otrzymał w darze dom lub mieszkanie warte 100, 200, czy 300 tysięcy złotych, więc zafundować komuś wodę i inne opłaty za 500 zł miesięcznie to śmiesznie mała rata "kredytu", nie uważasz?

Pan nie ponosi opłaty za korzystanie z lokalu do osoby, na którą przepisał mieszkanie, a opłaty do spółdzielni już jak najbardziej.

Tak, to było oczywiste, niemniej irytujące jest, że zapisy aktu notarialnego można potłuc o kant...

[PCW]

Nie patrzmy na historię sprawy, ale co jest zapisane w umowie (hmm... może porozmawiać z tym notariuszem?). Zapisów wcale nie odrzucam, nie tłukę . Wrócę więc do mojego przykładu samochodu. Dać go można podobnie „dożywotnio i nieodpłatne”, ale czy to oznacza, że mamy zapewnić paliwo na dożywotnie swobodne użytkowanie??? Na pewno nie, takie oczekiwanie byłoby wręcz absurdalne. Tak więc i tu. Prawo zamieszkania owszem, bezpłatne, ale z tego nie może wynikać obowiązek pokrywania wszystkich wydatków, w tym za energię, wodę, śmieci, remonty. Użytkownik mógłby darczyńcę ogołocić, wystarczy wyobrazić sobie wylewaną bez ograniczeń ciepłą wodę. Wyobraźnia pracuje?
Warto też zauważyć przepisy Kc, które parokrotnie odnoszą się do „zasad współży-cia społecznego i zwyczajów miejscowych” czy podobnych. Zasady te czy zwyczaje są mniej więcej jak wyżej opisane. Zgadzamy się?

[Krwawa]

Ja się nie zgadzam. Przykład z ciepłą wodą jest ciekawy, ale gdyby osoba obdarowująca miała szkodzić tej obdarowanej, to by jej nie obdarowała (lokalem o dużej wartości). Aczkolwiek jest to dobry argument, no ale...

...nie nadinterpretuję, ani nie ulogiczniam zapisów aktu notarialnego, biorę je takimi, jakimi są, a z nich nie wynika mi to, co piszesz, @PCW. Myślę, że winni nie jesteśmy, myśląc odmiennie; winę za nasze kontrowersje ponosi nieprecyzyjny schemat zapisów notarialnych, co samo w sobie jest dziwne, bo to przecież bardzo istotna kwestia.

[Sabinka]

Poza tym nikt nas nie upoważnia do nadinterpretacji przepisów. Czy tego ktoś od Ciebie wymaga PCW? Nie sądzę.

[PCW]

zapisów aktu notarialnego, biorę je takimi, jakimi są, a z nich nie wynika mi to, co piszesz

Otóż wynika! Proszę zajrzeć do przepisów Kc dotyczących użyczenia. Tam jest podobnie mowa o „bezpłatnym używaniu”, zaś zaraz o „ponoszeniu zwykłych kosztów utrzymania”. Tak więc ponoszenie kosztów występuje przy bezpłatnym używaniu i jest to zwyczajna sprawa.
Podobnie jest przy służebności.
Odmiennie jedynie przy dożywociu, ale to ostatnie raczej nie jest przedmiotem dyskutowanego aktu.