Fobia pod wezwaniem świętego dupochronu. Urzędnicy którym się nie chce i nie znają przepisu często zbierają sterty niepotrzebnych kwitów "na wszelki wypadek", żeby się ewentualnie kontrola nie przyczepiła bo nie będą się umieli wybronić. To ewoluowało do sprawdzania w empatii wszystkich przez wszystkie usługi "na wszelki wypadek", a potem dodatkowe wyjaśnienia z których nic nie wynika, papiery z których nic nie wynika itd. szefowie klepią po pleckach bo wiadomo, mentalność jest taka, że klient to zło i trzeba go zniechęcić do wizyty w urzędzie.Ragnar pisze:mamy taki zapis w ustawie ale nie mogę sobie przypomnieć skąd się wzięła ta fobia do sprawdzania wszystkich i wszędzie