emilka spadaj. Może zaistnieć taka sytuacja że pracownik faktycznie dochodzi do ściany. Taka praca. Mądry szef będzie poszukiwał wyjścia z sytuacji i dobrego rozwiązania. To może być zmiana pracownika , na przykład. My czasami robimy tak że :trudnego klienta: przejmuje inny pracownik.
Hehheeheheh!
Nie lepiej zacisnąć zęby i zaczekać aż klient sam zrezygnuje z pracownika?
Inaczej wszyscy uznają że sie nie nadajesz. Że praca cię przerasta. Trochę obciach.
Jeżeli pracownik w twojej sytuacji nie ma wizji, pomysłu, nie potrafi uruchomić twórczego umysłu to znaczy że się nie nadaje.
Ta praca polega na ciągłej walce o klienta, jego dobro i interes. Nie można przekładać zasiłków ponad pracę socjalną bo wtedy każdy klient okaże się po jakimś czasie trudnym tj. nie wykazującym aktywności w poszukiwaniu pracy, nie chcącym rzucić nałogu, zadbać o siebie, rodzinę, zdrowie.
Z mojego doświadczenia wynika że czasami klient na jednego pracownika reaguje dobrze a na innego ma uczulenie wtedy robi się \"trudny\". Po co to ciągnąć. Nie ma problemu. to nie jest żaden obciach zmienić ten układ.
Ale nie na tym to polega. Pracownik jest lubiany kiedy daje wysokie celówki.
Masz dziwne myślenie. Oni nie muszą cię lubić. Wystarczy że będziecie się nawzajem szanować.
Ja pracując w mops od początku stawiałem na rozmowę i poradnictwo. Porzucić trzeba ustawowo-oficjalny język na rzecz empatycznego doradztwa. Ich obchodzą tylko dwie rzeczy - kasa i korzyści z czynności do wykonywania których ich zachęcasz.