ale ona nie jest osobą samotnie wychowującą dziecko, jest ojciec dziecka i czy to konkubent czy mąż nie ma znaczenia, jak mąż wyjedzie na rok czy zamkną go to też tak podejdziesz do sprawy?
Ta kobieta też nie jest samotnie wychowującą dzieci, podała do składu rodziny ojca dzieci jego dochody, a teraz gdy siedzi dochody dzielisz nie na 4 osoby a na 3 osoby i po sprawie.
ja pikolę, ale jesteś trudny, współczuje twoim petentom.
pewnie,ze nie jest samotna, to ze jej faceta posadzili nie znaczy,ze juz nie sa w zwiazku...na widzeniach to moga sobie jeszcze nastepne dzieciatko zrobic i co wtedy powiesz TS?
jesli facet utracil dochodu (zwolnili go z pracy itp) to jego dochodow nie ma i juz, jelsi nie moga byc utrata to jego dochody liczysz rodzinie dalej a dzielisz dochod rodziny na czlonkow rodziny bez pana,ktory ma teraz panstwowy wikt i opierunrek - jelsi kryterium jest spelnione zasilki wyplacasz dalej
TS - nie wszyscy tak od razu \'wyrzucaja\" z rodziny swoich bliskich kiedy trafia do ZK...jesli pan nabroil tyle ze jego pani postanowi sie na niego wypiac i uznac,ze \"z nimi koniec\" to bedzie musiala pojsc do sau i zasadzic alimenty (aby otrzymywac swiadczenia),ale jesli bedzie na niego wiernie czekac(no moze niekoniecznie wiernie, ale czekac:)) to nadal tworza rodzine i ona nie jest osoba samotnie wychowujaca
dzieki za te głosy rozsądku, ja tez mam wątpliwosci, dlatego pytam. Poza tym to nie ja tu decyduje, tylko p. kierownik, postaram sie go jeszcze przekonać