Pisaliśmy, pisaliśmy i pisaliśmy i dłużnik się nie pojawiał. Poszła decyzja o uchylającym i nagle hop - jest i żyje. Przyszedł przed upływem terminu wniesienia odwołania. Wykrzyczał, zagroził ale i udzielił wywiadu alimentacyjnego. Odwołania nie złożył. I teraz? 162 KPA? 154 KPA? Czy powinien jednak był złożyć odwołanie i niech SKO orzeknie?