Czasem jak się zagubią w interpretacjach ustalamy wszystko telefonicznie i prostują, a jak mają wątpliwości to dzwonią w trakcie sprawy. Raz jeden mi się ich nie udało przekonać, znaczy nie poprawili decyzji, ale w następnych już orzekają poprawnie Znaczy jednak dotarło Tyle, że chodziło o koordynację i stwierdzenie nieważności, a nie przyznanie świadczenia.
no dzwoniła szefowa do tej kobiety już po 1 jej decyzji ale to taki cielebok ze nawet nie potrafiła zrozumieć że okres zasiłkowy nie pokrywa się z rokiem szkolnym