dokumentowanie nieotrzymywanych alimentów - Dodatki mieszkaniowe

[hole_]

Witajcie!
Jak postępujecie w przypadku, gdy klientka ma zasądzone alimenty ale ich nie otrzymuje? Wystarczy oświadczenie pod odpowiedzialnością karną z informacją, że ma zasądzone ale ich nie otrzymuje, czy bierzecie zaświadczenie od komornika?
pozdrawiam

[Krwawa]

Oświadczenie.

[brodafix]

moim zdaniem samo oswiadczenie jest niewystarczające.
powinno się wymagać zaświadczenia od komornika z uwagi na fakt, iż skierowanie sprawy do komornika jest kolejnym krokiem na drodze do wyegzekwowania zaległych alimentów.
więc z reguły jest tak, że jak kobieta/mężczyzna nie otrzymuje alimentów to z reguły od razu składa wniosek do komornika o ich egzekucję.
u nas wrecz postępujemy w ten sposób , że jeżeli owego zaswiadczenia od komornika brak to alimenty są po prostu liczone

[brodafix]

nie po to się się zakłada sprawę o alimenty, żeby nie podjąć się skierowania sprawy do komornika w razie ich nie otrzymywania

[justyna84]

Witam. Mam podobną sytuację do tej opisanej powyżej. Mam wątpliwości odnośnie zaświadczenia od komornika. A co w sytuacji jeżeli sprawa nie została skierowana do komornika?

[Krwawa]

Z tym jest, niestety, problem, nic nie możemy wtedy zrobić, poza pouczeniem i sugestią, że ojciec ma obowiązek płacić na dzieci. To mnie w dodatkach wkurza, że nie mamy instrumentów do zmuszania ludzi do regulowania najpierw spraw najważniejszych (alimenty to podstawa, którą trzeba realizować priorytetowo, w końcu o dzieci chodzi), dopiero później inne. To samo z leserami, którzy się nie rejestrują w urzędzie pracy. Powinien być wymóg, że jeżeli ktoś nie pracuje, żeby ubiegać się o dodatek, powinien się wcześniej zarejestrować (inna sprawa, że te urzędy i tak nie zaproponują pracy takim osobom, no ale...).

Dla mnie to niepojęte, że czasem panie przychodzą po wsparcie państwa (dodatek mieszkaniowy), a tatusia dzieci nie ścigają o alimenty. Albo gdy ktoś nie chce się zarejestrować, żeby uczciwie zarobić, a zamiast tego wyciąga rękę po kasę za nic, płaconą z naszych podatków.

No, to sobie pogadałam.

[:-)]

Z tym jest, niestety, problem, nic nie możemy wtedy zrobić, poza pouczeniem i sugestią, że ojciec ma obowiązek płacić na dzieci. To mnie w dodatkach wkurza, że nie mamy instrumentów do zmuszania ludzi do regulowania najpierw spraw najważniejszych (alimenty to podstawa, którą trzeba realizować priorytetowo, w końcu o dzieci chodzi), dopiero później inne. To samo z leserami, którzy się nie rejestrują w urzędzie pracy. Powinien być wymóg, że jeżeli ktoś nie pracuje, żeby ubiegać się o dodatek, powinien się wcześniej zarejestrować (inna sprawa, że te urzędy i tak nie zaproponują pracy takim osobom, no ale...).

Dla mnie to niepojęte, że czasem panie przychodzą po wsparcie państwa (dodatek mieszkaniowy), a tatusia dzieci nie ścigają o alimenty. Albo gdy ktoś nie chce się zarejestrować, żeby uczciwie zarobić, a zamiast tego wyciąga rękę po kasę za nic, płaconą z naszych podatków.

No, to sobie pogadałam.

POPIERAM...Brawo

[justyna84]

Jestem za . Fajnie już moje wątpliwości zostały rozwiane . Dzięki.