mieszkanka naszej gminy przez pewien czas mieszkala w innym miescie, dorabiajac sie w miedzyczasie dziecka, drugie jest w drodze. otrzymalismy dzis pismo z monar-markot dokumenty wraz z jej wnioskiem by oplacic jej pobyt w tymze osrodku. naszym zdaniem nie jest bezdomna, poniewaz moze mieszkac u matki (mamy takie oswiadczenie), od ktorej sie wyprowadzila 1,5 roku temu. Dziewczyna nadal jest tu zameldowana i ma mozliwosc powrotu do domu rodzinnego. monar-markot zada wrecz odplatnosci, bo dziewczyna dostala skierowanie z ops wg miejsca pobytu. tamtejszy ops uznal ja za bezdomna, my natomiast nie, bo znamy sytuacje. macie jakies pomysly?
Nie rozumiem dlaczego jeżeli tamten ośrodek uznał, że jest problem to nie skontaktował się z Wami?? my w takich sytuacjach dzwonimy do właściwego OPSu w celu rozpoznania sytuacji czy osoba może wrócić do miejsca ostatniego meldunku stałego czy nie. Oni ją skierowali bez ustalenia tego z Wami to niech oni zapłacą. Wy wystąpicie o przeprowadzenie wywiadu i odmówcie jej pomocy w formie schronienia w placówce wskazując że może wrócić do miejsca ostatniego zameldowania na pobyt stały. jednakże musicie mieć 100% pewności że będzie mogła wrócić i nikt jej nie wyrzuci. To OPS który ją skierował do placówki zrobił błąd.