Chce brać świadczenie pielęgnacyjne, ale nie może bo mu się pracodawca rozpłynął. Już pół roku nie odbiera telefonów, nie odbiera wezwań. Sprawa była w sądzie i dokumenty pokrzywdzonego zaginęły i nic nie wskórał, czeka na kolejną rozprawę- normalnie jak to w Polsce.
Co robić? Przyjąć wniosek o świadczenie pielęgnacyjne i czekać aż sprawa się zakończy i do tego czasu przedłużenia terminu robić?
Bo prawnie, to on nadal pozostaje w zatrudnieniu?