Jak tam mija dzień bando nierobów? - HYdE PaRK

  
Strona 3 z 6    [ Posty: 53 ]

Napisano: 02 lip 2013, 23:22

Ale kilka kaw wypiły.
~Adam


Napisano: 02 lip 2013, 23:25

To mi wygląda na krucjatę. Na dodatek o lekkim zabarwieniu obsesyjnym.
~Zorro

Napisano: 02 lip 2013, 23:27

Wpadnijcie do mnie na zakład. Zobaczycie co znaczy pracować.
~Adam

Napisano: 02 lip 2013, 23:29

A co miałabym robić? Dużych ciężarów nie podniosę i nie potrafię spawać ani skrawać.
~Zorro

Napisano: 02 lip 2013, 23:30

Parzenie kawy też odpada bo wydaje mi się nudne.
~Zorro

Napisano: 03 lip 2013, 0:01

Kolejna prowokacja! Wirtualna intuicja podpowiada, że jej autorem jest pracodawca! Może to być również wredny klient lub pracownik wkładający kij w mrowisko, tak dla zabawy.
~pomoc społeczna

Napisano: 03 lip 2013, 12:00

świetnie DARMOZJADZIE
~x

Napisano: 03 lip 2013, 12:10

Ledwo weszłam do ośrodka, a było jeszcze 30 minut do rozpoczęcia pracy już czekał pan Mietek. Nie zdążyłam się nawet rozebrać. Zaprosiłam go do pokoju. Przez kolejne 30 minut wysłuchiwałam kolejny raz historii jego choroby, włącznie z oglądaniem jego ropiejącej nogi. W trakcie Jego opowieści do pokoju już zaglądała Pani Monika. Wiem, że zależy jej na czasie, bo zaraz musi z dziećmi iść do szkoły. Po wyjściu pana Mietka przyjęłam panią Monikę. W trakcie naszej rozmowy rozmowy weszła kierowniczka - przyniosła kolejne sprawozdanie, które mam zrobić na 11.00. Położyłam je na wywiadach z wczorajszego dnia, które muszę \"wykończyć\" zanim wyjdę w teren. Dokończyłam rozmowę z panią Moniką, a tu już dzwoni telefon. To dzielnicowy zgłasza mi że właśnie był u Pani Joli na interwencji. Pobił ją konkubent. Jest niebieska karta. Muszę koniecznie dzisiaj wejść do Pani Joli. Odkładam słuchawkę. Znów telefon. Tym razem pani Małgosia. Samotna starsza pani. Czasem dzwoni, żeby opowiedzieć co dzieje się u jej sąsiadów. Właśnie widziała, że pan Heniu wracał do domu jakimś chwiejnym krokiem. Do pana Henia też będę musiała dzisiaj zajrzeć. Na korytarzu czekają kolejne 3 osoby. Przyjmuję wnioski. Patrzę na zegarek. Zostało mi 30 minut do wyjścia w teren. A tu sprawozdanie nie zrobione, wywiady leżą. Zaglądam do biurka. No tak, jeszcze pismo do Sądu, na które powinnam odpisać. Termin do jutra. Coś głośno zrobiło się na korytarzu. To pan Wojtek znów się awanturuje. Zaraz kierowniczka mnie wezwie. A przecież zasiłek dobrze wyliczony. Więcej nie da rady. Na nic moje tłumaczenia. Pan Wojtek już taki jest - myśli że jak pokrzyczy to więcej dostanie. Próbuję go uspokoić. Jeszcze raz pokazuję mu sposób wyliczenia zasiłku okresowego. Trochę się uspokaja. W końcu wychodzi. Jest 11.00. Powinnam wyjść w teren. Ale jeszcze to sprawozdanie. Zamykam pokój. Szybko kończę wywiady - inaczej ludzie nie dostaliby za 3 dni wypłaty. A przecież wiem, że liczą na mnie. Piszę sprawozdanie (kierowniczka już dwa razy dzwoniła) jedząc w międzyczasie kanapkę. Oddaję sprawozdanie, wywiady i w końcu z małym poślizgiem wychodzę w teren. Jest już 12.00. najpierw Pan Darek. Bezrobotny 37l., mieszka sam. Pukam. Cisza. Jeszcze raz, mocniej pukam. Słyszę jakiś ruch. W końcu drzwi otwiera pan Darek. Włos potargany, oczy podkrążone, w samych slipkach. Mówi, że spał, bo ostatnio go coś głowa boli. W mieszkaniu bałagan, łóżko nie pościelone, telewizor włączony, na stole resztki jedzenia, pod łóżkiem jakaś butelka. Pytam się co to? Mówi, że wczoraj sąsiad był i zostawił...
~Pati

Napisano: 03 lip 2013, 12:19

No niestety Pati masz zła organizację czasu pracy jesli nie potrafisz się ze wszystkim wyrobić. Moze warto byłoby zatrudnic kogos młodego i rzutkiego kto by to ogarnał
~Ferdek Kiepski

Napisano: 03 lip 2013, 12:23

Masz rację. Taki młody i rzutki nie traciłby czasu na wysłuchiwanie Pana Mietka, czy Pani Małgosi. Powiedziałby że sprawozdanie jest ważniejsze i nie ma czasu na ludzi. Ja mam 32 lata więc już pewnie powinnam odejść.
~Pati



  
Strona 3 z 6    [ Posty: 53 ]
NIE PRZEGAP WAŻNYCH INFORMACJI! POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
[ ZAMKNIJ ]
Usuń ciasteczka witryny
 
x

 

x