Jak to naprawdę jest? - Pomoc społeczna (forum ogólne)

  
Strona 2 z 2    [ Posty: 15 ]

Napisano: 05 cze 2016, 11:13

no i nie ma sie, co dziwić - to po prostu rozdawnictwo publicznych pieniędzy;
jolika


Napisano: 07 cze 2016, 8:01

Ewuska pisze:No wlasnie w tym problem, ze pan juz kilka razy odmowil uzytecznych tlumaczac, ze to ani na jego wiek, ani na jego sily. Po trosze choruje na wszystko, ale stopnia nie dostal. Chodzi o to, ze jesli odwola sie i wygra na zasadzie ze zostawilismy go bez srodkow do zycia, to szefowa chyba mi urwie glowe, bo jest przerwazliwiona na punkcie odwolan, bo chce miec po prostu swiety spokoj. Pytanie mam takie : czy uwazacie, ze on ma szanse wygrac odwolanie? Bo ze sie bedzie odwolywal to wiem na pewno.
Przewidywanie wyniku odwołań to jak wróżenie z fusów. Nikt Ci jednoznacznie nie odpowie na to pytanie. Ja bym próbował kontraktu socjalnego z jasnym pouczeniem o konsekwencjach niewywiązania się z niego.
grand

Napisano: 07 cze 2016, 11:02

W tej sytuacji to wydaje mi się że mamy do czynienia z zaniedbywaniem potrzeb dziecka tego pana. Jego obowiązkiem jest staranie się o pracę aby wychować dziecko. Można to też interpretować jako przemoc ekonomiczną- nie zarabia i nie zabezpiecza potrzeb dziecka- nawet tych podstawowych. Można z nim o takiej kwestii porozmawiać, bez informowania od razu sądu rodzinnego o zaniedbywaniu potrzeb dziecka, ale pozostawić też i taki wariant.
zisis1

Napisano: 07 cze 2016, 12:45

Czytam i nie mogę uwierzyć. Jeżeli do tego przypadku tak podchodzą kierownicy to nic dziwnego, że mamy tylu naciągaczy i marnotrawstwa publicznych pieniędzy. Ustawa o pomocy społecznej wymaga od Nas profesjonalizmu w dystrybucji powierzonych środków publicznych i prowadzenia pracy socjalnej, którą należy wykonywać, a nie martwić się czy SKO uchyli decyzję. Decyzja ma być tak uzasadniona, żeby nie było podstaw do jej uchylenia. Pozdrawiam zdrowo myślących.
Ika 2

Napisano: 10 cze 2016, 8:44

@piwonia
Czy jednak to nie prowadzi do tego, że my jako pracownicy socjalni utwierdzamy klientów w przekonaniu, że nie trzeba czynić żadnych kroków, a pieniądze i tak się otrzyma. Taka manna z nieba. Czy nie jest to demoralizujące?
Moim zadaniem ustawa jasno mówi, że "pomoc społeczna jest instytucją polityki społecznej państwa, mającą na celu umożliwienie osobom i rodzinom przezwyciężanie trudnych sytuacji życiowych, których nie są one w stanie pokonać, wykorzystując własne uprawnienia, zasoby i możliwości."
W wypadku, gdy strona może uzyskać jakieś własne świadczenia (w tym wypadku wynagrodzenie z prac społecznie użytecznych) to znaczy, że ma możliwość zmiany swojej sytuacji, a tego nie czyni.
Przecież w kontrakcie można zawrzeć zapis o podjęciu takiej pracy i jej utrzymaniu, oraz oczywiście poinformować o konsekwencjach wynikających z niewywiązania się z tych zapisów. Jeżeli ktoś zostanie wyrzucony z tychże prac to będzie ku temu jakiś powód. Jeżeli powodem były np. nieusprawiedliwione nieobecności, niewywiązywanie się z obowiązków, czy nawet rezygnacja bez wyraźnej uzasadnionej przyczyny, etc. to moim zdaniem może to stanowić podstawę do wyciągnięcia konsekwencji przewidzianych w art. 11 ust 2 naszej ustawy.
Zgodnie z tym artykułem już odmowa zawarcia kontraktu socjalnego czy odmowa podjęcia prac społecznie użytecznych może rodzić konsekwencje (odmowa, ograniczenie świadczeń, itp). Oczywiście za każdym razem wziąłbym potwierdzenie, iż strona została o nich poinformowana.
grand



  
Strona 2 z 2    [ Posty: 15 ]
NIE PRZEGAP WAŻNYCH INFORMACJI! POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
[ ZAMKNIJ ]
Usuń ciasteczka witryny
 
x

 

x