jestem trzeźwy a jednak.. - Uzależnienia, Bezdomność

  
Strona 1 z 1    [ Posty: 8 ]

Napisano: 08 gru 2010, 2:59

Na to forum trafiłem przypadkiem szukając tematów związanych z tym co mi bliskie..czyli moje życie w trzeźwości po wieloletniej ,,przygodzie,, z alkoholem - jestem trzeźwym alkoholikiem. nie zabrał bym pewnie głosu na tym forum gdyby nie to że brakuje mi tam wypowiedzi osób najbardziej zainteresowanych takich jak ja..
otóż życie trzeźwego alkoholika nie jest różami usłane i myślę że przerażenie osób chcących lub żyjących z lub obok takich ludzi jak ja jest zbędne..to my jesteśmy przerażeni i wiecznie wystraszeni że nie zdołamy wymazać swej przeszłości..że zawsze będziemy dla innych ,,trędowaci,,i jeśli nawet udaje nam się odzyskać pozycję społeczną to zawsze jesteśmy i będziemy na cenzurowanym i można mieć niemal pewność że nawet jak będzie nam dusza krwawić to nie skrzywdzimy już więcej innych..jako tak zwani nawróceni jesteśmy wielokrotnie wrażliwsi na czyjąś krzywdę niż inni normalni ludzie..my zadawaliśmy ból a teraz ten zadany ból wraca zwielokrotniony do nas i nawet jak wróbelek marznie to nam go żal..bo nie raz i nie dwa marzliśmy patrząc w szczęśliwe okna innych ludzi..nie bójcie się z nami być..my chcemy teraz nadrobić w tempie przyśpieszonym całą naszą złą przeszłość i naprawdę siedzi w nas jeszcze człowiek.Pozdrawiam
zbyszek
~zbyszek - potaj


Napisano: 08 gru 2010, 3:52

Zbyszek zmienia się mentalność ludzi, świat idzie do przodu- coraz więcej osób wie,że alkoholizm to choroba jak każda inna.Wymazać z pamięci przeszłości się nie da, ale żyć z tym można i można być osobą w pełni szczęśliwą. W Twoich słowach zauważam wielkie rozgoryczenie i żal do świata,że to \" mnie dotknęło\"Ale nie myśl tak- ciesz się każdą chwilą trzeźwości i korzystaj z pełni życia. Powodzenia i pogody ducha.
~x

Napisano: 08 gru 2010, 9:49

zbyszek tak trzymac dalej, pomimo, ze ten temat jest mi obcy ale moge porownac z moim nalogiem (papierosy), zycie jest zbyt krotkie a przy tym takie kruche, ze szkoda go marnowac poprzez nalogi, zycze powodzenia i wszystkiego dobrego w nowym roku
~hala

Napisano: 08 gru 2010, 10:31

Zbyszek pozdrawiam i zycze wszystkiego najlepszego i trzymaj tak dalej! Wiem coś o tym, bo byłam z trzeźwym alkoholikiem i masz racje, że zyjecie w przyspieszonym tępie i chcecie nadrobić przyszłość.Powodzenia.
~xzy

Napisano: 08 gru 2010, 10:48

..nie mam żalu do świata ani ludzi..wręcz przeciwnie to obciążenie sumienia za krzywdy wyrządzone wpływa na mój sposób wypowiadania się oraz na sposób w jaki teraz żyję i myślę - pisząc pragnę przekonać tych którym przychodzi z mnie podobnymi dzielić swój los..matkom,żonom,dzieciom czy współpracownikom że nie jesteśmy mimo swej choroby ułomni uczuciowo..skłonni nadal sobą niszczyć wszystko w okół i nie koniecznie siedzi w nas bomba z opóźnionym zapłonem która nieuchronnie kiedyś musi wybuchnąć..myślę że wystarczy nam nieco wsparcia i zrozumienia w słabszych chwilach , gorszych nastrojach takich jakie miewają na co dzień również inni ludzie i tak jesteśmy w stanie zrozumieć kogoś gdy mówi mam dziś gorszy dzień..boli mnie głowa..mam chandrę..traktujemy ich wtedy na ten czas łagodniej - wspieramy ich bo są dla nas ważni..i w tym tkwi sedno sprawy ja i inni alkoholicy którzy swojej ,,kochance,, alkoholowi powiedzieli nie pragną tylko by to zostało zauważone przez najbliższych że to oni okazali się dla nas ważniejsi od nałogu i postarali pokochać nas na nowo - zmienionych przez nałóg ale już lepszych niż wtedy gdy towarzyszyła nam ,,ciemność,,
Dziękuję że usłyszeliście mój głos a szczególnie cenne i miłe jest to że piszecie w tak różnych ważnych życiowo godzinach..noc..poranek..może hala śpieszyła się do pracy ..może x przysypiał już a jednak swój czas i energie poświęcili dla tych kilku ciepłych słów.Pozdrawiam dobrego dnia
~zbyszek - potaj

Napisano: 10 gru 2010, 16:52

Wiesz co Zbyszku- a powiedz mi ile lat piłeś alkohol? Pytam, bo piszesz jak ktoś, kto nie pił zbyt długo.Znam kogoś, kto choć już nie pije, to lat pica spowodowały u niego takie ubytki w sferze emocjonalnej, że wydaje mi ię,że on już nic nieczuje- ani wstydu,ani bólu, anie potrafi kochać ani nienawidzieć...A Ty jeszcze zachowałeś ludzki uczucia, dlatego zastanawiam się jak długo Ty byłeś nałogowym alkoholikiem.
~Alina

Napisano: 12 gru 2010, 2:25

Alina - a do czego Ci to potrzebne?.Poczytaj trochę literatury- wszyscy mają ludzkie odczucia tylko trzeba je widzieć a widocznie nie każdemu to dane.
~x

Napisano: 14 gru 2010, 10:43

Alina!Jeśli nie wiesz to chcę Ci powiedzieć ,że alkoholikiem jest się już do końca swoich dni nawet tym trzeźwym. Zbyszkowi dziękuję za wpis,za to że miał odwagę i chęci podzielić się i napisać co czuje alkoholik bo nie każdy ma do tego siłę. Zostałam bardzo zraniona przez trzeźwiejącego alkoholika,zamienił butelkę na obsesyjne chodzenie na mitingi,pomaganie innym i popadł w kolejny nałóg - internet. Stał się zamknięty a ja jemu obca :(
~-Teresa



  
Strona 1 z 1    [ Posty: 8 ]
NIE PRZEGAP WAŻNYCH INFORMACJI! POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
[ ZAMKNIJ ]
Usuń ciasteczka witryny
 
x

 

x