Coraz mniej miejsc w przestrzenie publicznej, w których wolno palić papierosy. Niegdyś palaczami tytoniu była większość pracowników pomocy społecznej, od wielu już lat miłośnicy tej używki stanowią mniejszość wśród osób zatrudnionych w „opieczanym świecie”, niewiele osób wychodzi na „dymka” w godzinach pracy, równie niewiele oddaje się tej przyjemności w trakcie przerw na szkoleniach, konferencjach. Palenie przestało być modne, odrobina mody pozostała w kurzeniu e-fajek… jak sobie radzicie Państwo w tym świecie dyskryminującym palaczy tytoniu? Ja, od blisko 3 lat, jestem palaczem hybrydowym – palę papierosy kupowane w paczkach oraz skręty - papierosy, które robię z kupowanego tytoniu i gilz, w maszynce do robienia papierosów. Palenie tytoniu jest dziś kosztownym „hobby”. Wiedzę o tym, jak zrobić paczkę papierosów za ok. 3 zł, nabyłem od jednej z osób, której pomagałem… tytoń wykorzystywany w tego typu papierosach jest jednak bardzo słabej jakości, i ma marne walory organoleptyczne. Wykorzystując tytoń z lepszych źródeł, da się w domowych warunkach produkować papierosy w cenie ok. 5-6 zł paczka.
Jak sobie radzicie, palące koleżanki i koledzy, w tym świecie dyskryminującym palaczy? Nie powiem, że nie słusznie, dyskryminującym to nasze niezdrowe hobby/nałóg!