To chyba podchodzi pod paragraf. Jakoś nie wierzę, by najpierw przez pomyłkę żle zarządziła głosowanie a później przez pomyłkę przesłała inną ustawę. Dużo bardziej prawdopodobne jest to, że faktycznie nieudolnie przeprowadziła głosowanie ale z premedytacją przesłała do prezydenta tą ustawę, która nie była głosowana w nadziei, że nikt się nie dopatrzy.
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/dziennik ... awe/be6x83