Pomóżcie proszę, poszukuję odpowiedniej drogi rozwiązania tej sytuacji:
Żona pozwała swego męża jakieś kilkanaście lat (dajmy na to 15) temu o alimenty na córkę. Komornik potrąca mu z renty 100 zł oraz swoje koszta, jakieś 55 zł. Od kilku ostatnich lat mąż zamieszkuje z nią razem, prowadzą wspólne gospodarstwo domowe, więc ta kasa i tak zostaje w domu, ale szkoda tych 55 zł, aby komornik na nich zarabiał. Jak z tego wybrnąć? Gdzie się udać, aby zakończyć egzekucję komorniczą?