Jestem świeża w zawodzie. Chciałam zapytać, czy u Was, czy kontrakt socjalny trzeba stosować jak najczęściej, kiedy się da? Czy kierownictwo patrzy na to przychylnym okiem, czy też trzeba się nieźle natłumaczyć, dlaczego chcę spisać kontrakt? Bo ostatnio kierowniczka mi zarzuciła, że nie mam podstaw co do jednego klienta.
Świeża, bo to czasem wcale nie takie proste. To ty skończyłaś odpowiednią szkołę, by umieć podejść tak do klienta, żeby podpisał ten kontrakt, tj. żeby zrozumiał, że to dla jego dobra. A skargi na pracowników nigdy nie są mile widziane przez kierownictwo. Natomiast prawda jest też taka : nie staraj się na siłę zmusić klienta do kontraktu, bo agresja rodzi agresję, a poza tym, jak nie podpisze, to w zasadzie i tak nie masz go jak ukarać, bo - jak sama napisałaś - pomocy mu nie zabierzesz, bo przepisy go chronią i on zrozumie, że my nic nie możemy tak naprawdę.
Marian, czy myślisz, ze "świeży" pracownik, po szkole, powinien wiedzieć, jak podejść do klienta i nie prosić o rady starszych i doświadczonych pracowników socjalnych? I jakiej rady jej udzieliłeś? Że lepiej ma nic nie robić z klientem, bo to i tak nic nie da??? Wstyd mi za Ciebie.
Świeża, rób swoje, jesteś młoda, rób kontrakty i nie patrz na starych ramoli, którym już nic się nie chce i wychodzą chyba z założenia, że szczytem możliwości pomocy społecznej jest przyznane zasiłku.
Po takich wypowiedziach, jak Mariana, to wydaje mi się, że w pomocy społecznej najpierw to należy wymienić starą zgnuśniałą kadrę, a dopiero brać się za reformę.
Pozdrowienia dla młodych (także duchem) niewyżytych pracowników socjalnych.
Abc, wstrzymujesz pomoc, tak? Chciałbym zobaczyć, jak wstrzymujesz pomoc rodzinie z dziećmi na utrzymaniu lub schorowanej osobie. Chciałbym zobaczyć, co będzie się działo, gdy się odwoła. Nie, chciałbym najpierw zobaczyć, czy kierownik pozwoli na to odwołanie, tj. czy puści je dalej, czy też nakaże pracownikowi "dogadać się" z klientem.
Esia, czyzbyś zapomniała, że aby pracować w Pomocy trzeba mieć ODPOWIEDNI kierunek studiów skończony?? Takie, gdzie własnie uczą podejścia do człowieka. Czyż np. pedagogika, resocjalizacja czy praca socjalna nie jest takim kierunkiem? Czy skończenie tych wydziałów nie uczy psychologicznego podejścia do klienta? Dobrze określiłaś młodych pracowników, bowiem są chwilami własnie "niewyżyci" i dążą do rewolucji, która może się dla nich skończyć zwolnieniem z pracy. Klient Pomocy Społecznej to nie ścierka, na której można się wyżywać i wyżymać ją do ostatniej kropli wody.
Marian ma rację. Nie wiem jak ty "abc" tak sobie łatwo wstrzymujesz pomoc? Ja kiedyś wstrzymałam za aprobatą kierowniczki. Klient nie dość że napisał odwołanie to jeszcze poszedł na skargę do lokalnej gazety i obsmarowali nas, ze człowieka na smierć głodową pozostawiliśmy. Był taki smród, ze brr..... Odwołanie wygrał - zarzucono mi to o czym pisze Marian - że powinnam była umieć wpłynąć na klienta polubownie.
No tak, niby można zrobić brak współpracy...ale to jest takie pitu pitu. A jak to się ma do tego, że nikogo nie można zostawić bez środków do życia? Bo nie można.
nie podpisanie kontraktu - odmowa na podst. art 11, do tego też art 2 - wykorzystani własnych możliwości....
jeśli są dzieci i inni członkowie Bogu ducha winni - obniżenie pomocy o część przypadającą na osobę która nie chce podpisać
Jak klient jest sam lub reszta rodziny podobnie - odmowa, przyznanie jedynie pomocy z programu dożywiania, karta na FEAD
Podejście do człowieka można se czasem w d...wsadzić - taka prawda
i nie udawajcie, że jest inaczej
najlepszy psycholog nie wpłynie na człowieka, który nie chce zmiany - jedynie chce pieniędzy
trzeba używać takich narzędzi jak kontrakt a co za tym idzie stosowania konsekwencji nie podpisania bądź nie dotrzymania
a wtedy nie można się bać mediów czy nawet sko
sko wystarczy piękny elaborat napisać jako w pismo przewodnie i jeśli nie ma jawnego naruszenia przepisów - łykną
Marian - kontrakt ze schorowaną osobą? Może jedynie w czynieniu starań o orzeczenie niepełnosprawności lub uzyskania świadczenia z zus.... Ale kontraktu wtedy nie stosuję