Sprawa Durczoka i widziany przeze mnie kilka dni temu "Strzelec' (Nightcrawler) zmusiła mnie do pochylenia sie nad naszymi mediami. Dlaczego niszczą ludzi, wydają przedwczesne wyroki i opierają sie na niepewnych poszlakach?
Dlaczego wchodzą ludziom do łóżek (jak księża) i interesują się ich życiem prywatnym?
Co was interesuje kiedy oglądacie serwis informacyjny? To czy reportaże są tam rzetelne czy to gdzie pójdzie prowadzący po pracy? Dobra selekcja newsów czy to z kim się prześpi redaktor po szychcie?
Jeśli tak to wszystko działa to każdy z nas może się z dnia na dzień stać przestępcą. Mobbing i molestowanie można podpiąć pod wszystko i każdego. Wystarczy że szef ode mnie wymaga. Albo że kierowniczka położyła mi rękę na ramieniu by coś mi pokazać kiedy siedziałem na kompie.
Tak nie może być. Oby się okazało że Kamil jest niewinny. Ludzie zrozumieją że nie warto ufać mediom, że trzeba czekać na zakończenie śledztwa lub ewentualnie wyrok sądu niezawisłego. Ważne są konkretne dowody, świadkowie.
Takie dziennikarstwo to nie dziennikarstwo. Przecież znalezione prochy (śladowe ilości) mogły należeć do tej kobiety. Kamil nie musiał o tym wiedzieć. Mogły też należeć do poprzedniego najemcy albo jego dziwki.
A może komuś bardzo zależy by zniszczyć wszystko to co zagraża prawicy i kościołowi - resortowe dzieci, TVN, GW. Kto następny?