mała placówka jako zakład żywienia zbiorowego

[~Marcin]

Sorki Adam ale nie masz racji. Eatysta podaje na poczatku wpisu \"Jednosta prowadząca działalność GOSPODARCZĄ\". Placówki opiekuńczo - wychwoawcze niezależnie od formy i typu nie mogą prowadzić działalności gospodarczej. Zatem ta interpretacja jest do odrzucenia. Pozdrawiam. Przypominam, że w tym roku zostały zlikwidowane gospodarstwa pomocnicze i przekształcone w jednostki samodzielne. Ustawa o finansach publicznych nie pozwala na prowadzenie działalności gospodarczej. Uzyskane przez placówki dochody budżetowe zostają przekazaywane do organów prowadzących a następnie mogą być przekazane do jednostki, która dochody wypracowała.

[~etatysta]

Trochę Marcinie \"pojechałeś\" Idąc tym tokiem rozumowania, przytoczone przepisy nie odnoszą się również do publicznych przedszkoli, szkół, internatów, żłobków itd., czyli sanepid nie powinien ich kontrolować? Przytoczone regulacje w nich nie obowiązują?

[~Adam]

Marcinie - czy nam się to podoba czy nie, ale \"placówka\" jest publiczną instytucją sprawującą opiekę nad dzieckiem. Podkreślam publiczną. Placówka Opiekuńcza jest niczym innym jak właśnie taką instytucją. To właśnie sprawia, że omijanie przepisów o których wspomina etatysta przez dyrektorów niektórych placówek odbywa się tylko i wyłącznie na ich odpowiedzialność.

[~etatysta]

USTAWA
z dnia 25 sierpnia 2006 r.
o bezpieczeństwie żywności i żywienia1), 2)
(Dz. U. z dnia 27 września 2006 r.)

Art3. pkt. 3 Użyte w ustawie określenia oznaczają:
(...)
54) zakład - przedsiębiorstwo spożywcze w rozumieniu art. 3 pkt 2 rozporządzenia nr 178/2002;
55) zakład żywienia zbiorowego - zakład wykonujący działalność w zakresie zorganizowanego żywienia konsumentów;
56) zakład żywienia zbiorowego typu zamkniętego - zakład wykonujący działalność w zakresie zorganizowanego żywienia określonych grup konsumentów, w szczególności w szpitalach, zakładach opiekuńczo-wychowawczych, żłobkach, przedszkolach, szkołach, internatach, zakładach pracy, z wyłączeniem żywienia w samolotach i innych środkach transportu oraz wojskowych polowych punktów żywieniowych;

Prawdopodobnie placówki op-wych podległe pod MPiPS, których nie dotyczą te przepisy są zlokalizowane w samolotach, barakowozach albo mają kuchnie polowe
Jest to zbieżne z kierunkiem zmian oraz w pełni oddaje jakość stanowionego prawa - \"cyrk na kółkach\" i \"partyzantka\"

[~Marcin]

Witam. W niniejszej sprawie skontaktowałem się z zaprzyjaźnioną panią inspektor z sanepidu. Dla niej sprawa jest dość niejasna. Obiecała, że w ciągu kilkunastu dni postara się podać dokładną interpretację prawną wraz z uzasadnieniem. Natychmiast się z wami nią podzielę. Dobrze, że pojawiają się różne opinie. Co do mnie to uważam, że nawet w małych placówkach od poniedziału do piątku posiłki powinna przygotowywać osoba, która pm wykształcenie w kierunku żywienia zbiorowego a jakby jeszcze miała ukończone studia z pedagogiki to była by bajka. Poz

[~Hanka]

Marcinie,skoro tak ,to dzieci i młodzież wyjdą(jak do tej pory) z naszych domów nie umiejąc ugotowac prostej zupy,bo gotuje pani kucharka.Dlaczego akurat od poniedziałku do piątku?W soboty i niedziele dzieci moga jeść byle jak?Uważam,że nasze dzieciaki powinny jak najwięcej nauczyć się przy nas bo kochające rodziny ich nie nauczą (najwyżej umiejętności z korzystania z jadłodajni mopsu czy caritasu).

[~etatysta]

Nauka przygotowania kilku - kilkunastu prostych potraw to kilka wieczorów. 6 tygodni trwa kurs zawodowy - kucharz małej gastronomii. Po co więc ta cała bajeczka o nauce gotowania? Nauka prostych czynności jest ... krótka i prosta. Jak komuś się wydaje, że dzieci z placówek op-wych mają w tym względzie mniejsze umiejętności od rówieśników z \"normalnych rodzin\" to jest w błędzie. Wielokrotnie miałem okazję porównać umiejętności jednych i drugich i dzieci z domu dziecka (nawet przed reformą) w zakresie prostych prac domowych i samodzielności biły rówieśników o głowę.
Pobyt w placówce powinien być dla dziecka \"wartością dodaną\" lub kompensacją deficytów, a nie przechowalnią.

[~Hanka]

Każdy ma inny pogląd na pracę w domu dziecka.Można nczego nie uczyc to z pewnością dom dziecka będzie przechowalnią.Tyle w tym temacie.Miłych urlopów.

[~Marcin]

Sorki Hanka nie dopisałem jednoznacznie o co biega. W tygodniu praca w kuchni wspólnie z kucharzem w ramach terningu kulinarnego. Sobota i niedziela z półproduktów razem. Tak to widzę. Sam ucztyłem się gotować samodzielnie teraz mam tego ekty. Kolacja we dwoje przygotowana przez faceta do tego dobrze dobrane wino i mamy szczęśliwy związek. Pozdrawiam.

[~Hanka]

Drogi Marcinie,żeby nasz młody człowiek mógł w ramach treningu razem z kucharzem kucharzyc musi:1.mieć aktualne badania sanepidowskie,2.przejść szkolenie bhp a takie może zaliczyć tylko pracownik albo praktykant albo stazysta albo uczeń w toku ksztłcenia na ...itp,itd,.Na temat kolacji przygotowanej przez faceta i do tego dobre wino nie będe na łamach forum dyskutowała,bo mam to szczęście że mój facet świetnie gotuje i czasami nie mam dojścia do kuchni a też lubię.To jest to.Życzę wszystkim miłego wieczoru.Ale wkradła się prywata,przepraszam.