Witam.
Proszę o pomoc ,poradę od czego zacząć i jak wyjść z spirali zadłużenia.
Jesteśmy z mężem od 2007 zadłużeni na kwotę prawie 450 000 zł.Od 2008 roku wypowiedziane kredyty,zajęcia komornicze,windykacje.
Od 2008 komornik pobiera część emerytur ,trwa to nieprzerwanie do dnia dzisiejszego.Mamy zajętą hipotekę domu od 2010 ,parę przebytych licytacji.Ja czekam na operację zastawki serca(stres doprowadził do utraty zdrowia,mąż na operacje stawu biodrowego),nie ma co liczyc na rodzinę ,znajomych każdy ma swoje problemy.Ostatnio policzyłam że z kredytow wkwocie 3000 zł zrobiło się prawie 20 000 zł.
Nie mogę sprzedac domu bo mieszkam w nim z matką,dla ktorej ojcowizna to Swiętość.
Nie jesteśmy w stanie spłacić zadłużęnia nawet jak byśmy żyli po 120 lat.
Mimo że komornik potrąca od 2008 roku systematycznie prawie 1300 zł jest to kropla w morzu.
Czy jest ktoś kto może wskazać lub poprowadzić przez tę trudną sytuację lub wskazać jakieś sensowne rozwiązanie.
Będę wdzięczna