Moja rodzina sklada sie z 7 osob(rodzice,ja i 4 braci). Najstarszy brat ma 24 lata(grzesiek),a ja 21... W rodzinie pracuje mama,nawet po 16 godzin, i ja;( mama pracuje po tyle godzin poniewaz ja chce wyjsc za maz i moj brat a mama boi sie ze wszystko wyjdzie w jednym czasie cierpie gdy widze jak ciezko pracuje po to aby nie brac kredytow i za wlasne pieniadze nam pomoc. Brat z zona bedzie mieszkal z rodzicami,a ja chcialabym w oławie,ale nie mam mieszkania. Bardzo bym chciala kupic mieszkanie lecz to pewnie nastapi za 10,20 lat zanim odloze tyle pieniedzy aby kupic za wlasne pieniadze mieszkanie(zarabiam zaledwie 1000 zl a moj partner 1400zl) i nie wynajmowac. Dlaczego zycie jest takie trudne? Dlaczego na drodze do szczescia jest tyle przeszkod? Dlaczego marzenia pozostaja tylko niespelnionymi marzeniami? Z gory dziekuje za chocby przeczytanie mojej wiadomosci. Jezeli ktos wie gdzie moge szukac pomocy prosze o kontakt [email protected]
Nie rozumiem Twojej sytuacji, w cale nie jest trudna. Chcesz mieć mieszkanie to bierz kredyt na 30 lat jak większość młodych ludzi. Mało kto ma szczęście i dostaje mieszkanie od rodziców czy dziadków. Sama jestem od 3 lat na wynajmie, zarobki z mężem mamy podobne do Twoich i przymierzamy się do kupna własnego kąciku. Trzymam kciuki. Powodzenia.