Na dziennikarzy GW zawsze można liczyć. Oni, jak nikt w tym kraju dbają o "pozytywny" wizerunek Polski zagranicą:
"Niemiecki „Die Zeit” pisze, że „radykalizm stał się głównym nurtem w Polsce”. Takie wnioski wysnuto po Marszu Niepodległości. Tamtejszy czytelnik z artykułu może się dowiedzieć, że niegdyś parady niepodległościowe w Polsce były „kolorowe i zabawne”, ale to się kończy. Autor tekstu już straszy polską prawicą, która obejmuje władzę. W sumie nic w tym dziwnego - pod niemiecką publikacją podpisał się... dziennikarz "Gazety Wyborczej". Tak bardzo na Czerskiej muszą bać się nowego rządu…
Michał Kokot, dziennikarz "Gazety Wyborczej", w tekście w „Die Zeit” straszy niemieckich czytelników polską prawicą. „Marsze Niepodległości w Polsce były niegdyś kolorowe i zabawne. To się skończyło, częściowo z powodu narastającego w polityce ekstremizmu” – rozpoczyna Kokot swój tekst nazeit.de.
Z artykułu można dowiedzieć się, że podczas Marszu Niepodległości pojawiały się nacjonalistyczne slogany takie jak „Polska dla Polaków!”, „Polska wolna od islamistów" czy skierowany do muzułmanów baner „Witamy w piekle”.
Nie dziwi, że tekst przesycony jest fobiami. Jego autor pracuje w środowisku lewicowych dziennikarzy.
„Granica między ekstremizmem i głównym nurtem w polityce wydaje się zacierać” – pisze Michał Kokot, dodając, że w parlamencie dziesięciu posłów to jawni nacjonaliści, którzy byli na listach Pawła Kukiza w wyborach parlamentarnych. Przy okazji łączy ich z radykalną partią węgierską Jobbik i faszystowską włoską Forza Nuova.
W artykule wykorzystano wiele stereotypów, zmarginalizowano i uproszczono wiele spraw - technika rodem z „Gazety Wyborczej”. Niemiecki czytelnik nieorientujący się w społeczno-politycznej sytuacji Polski będzie przekonany, że nasz kraj stacza się w odmęty ekstremizmu."