Witam.
Powiedzcie mi,co realnie grozi pracownikowi socjalnemu za nadużycia i zastraszanie klienta.Niestety mam taką niekompetentną koleżankę.Chcę wiedzieć czy ja nie popełniłam naduzycia chodząc z nią "w duecie" na takie "wywiady" - naloty. Ona twierdzi,że nie łamie przepisów,kiedy nachodzi bez uprzedzenia nawet byłych klientów.A ja myslę,że jednak łamie przepisy i klient mógłby ją pozwać do sądu. Gorzej, bo ops ,w którym pracuję - nie podam który,bo mnie zlinczują - wykorzystał niedawno wobec klientki fałszywy donos w sądzie rodzinnym.A znałam kobietę.Była spokojna,dziecko zdrowe, kochane,wysłała do dyrektorki dowody,że donos jest pełen kłamstw. W dodatku wiem,że ściągały z jej fbooka różne posty,luźne wypowiedzi ,żeby ją zniesławić jeszcze bardziej niż miał to zrobić donos. Szczerze mówiąc brzydzą mnie postawy moich koleżanek.Co myślicie o takich nadużyciach? Gdzie tu powołanie ? Czy moje koleżanki są zdrowe psychicznie i czy przypadkiem nie leczą na klientach swoich kompleksów? Jak silna jest solidarność w tym zawodzie ? Czy bardziej liczy trzymanie ze środowiskiem czy sprawiedliwość i dobro niesłusznie nękanej rodziny? Czy nie powinny pomóc tej kobiecie założyć sprawy o zniesławienie fałszywym donosem ,jeśli ją znały i wiedziały ,że to kłamstwa i kobieta będzie cierpieć od niesłusznych oskarżeń ?.....Mam nadzieję ,że tu mnie nikt nie zlinczuje.