Tak po prostu myślę.
Z tym że łatwo pisać. Na twoim miejscu pewnie trudno by mi było się przemóc i zdobyć na rozmowę. Człowiek zawsze myśli o tym najgorszym.
Na twoim miejscu nastawiłbym się na to najgorsze. Sam jestem facet. My się boimy odpowiedzialności. Nie chcemy was krzywdzić ale to robimy gdyż instynkt tzw. zdobywcy jest silniejszy. Poza tym wiedz że facet jest o 2 lata w tyle jeśli chodzi o dojrzałość emocjonalną. Czasem musi minąć sporo czasu nim się wyszalejemy. Niestety zawsze cierpi na tym płeć piękna.
Faceci chcą być przy kobietach ale panicznie boją się odpowiedzialności, rutyny. Boją się że staną się więźniami w domu. Że nie będą mogli się wyrwać na piwko itp.
Chyba wynika to z tego że partnerzy za mało ze sobą rozmawiają. Albo źle rozmawiają. Pewne rzeczy warto ustalić już na początku po to by związek nie przypominał teatru dwóch aktorów którzy udają i męczą się po to by nie urazić drugiej połówki.
Mówię za siebie ale wielu facetów takich jest:/