U nas przewodniczącym jest naczelnik policji, który ma duże doświadczenie w zakresie procedury NK. Prowadząc z nami szkolenie w ten sposób zinterpretował nam przepisy i my tak robimy. Wcześniej w policji były kontrole NK i nikt tego nie kwestionował. Więc my się tego będziemy trzymać. A Wy róbcie po swojemu.
A taki przypadek:
Sprawca przemocy popijał, robił awantury, kilka razy próby samobójcze podejmował, ale teraz jest w psychiatrycznym z podejrzeniem choroby psychicznej. Lekarz mówi: \"trudny przypadek\" i przewiduje długie leczenie.
Jaka jest nasza rola - może oddajemy sprawę lekarzom ?
Wiem, że nie mam racji. Pewnie powiecie, że zawieszamy pracę z tą rodzina do czasu kiedy on wróci i znowu zacznie się przemoc. - tak?
Ja tez zakończyłam NK z powodu wyprowadzenia sie \"ofiary\". Miałam taki przypadek: 21-letnia dziewczyna oskarżyła swoją babcie o przemoc; mieszkała w jej domu; dziwnym trafem przemoc rozpoczeła sie w momencie gdy babcia przepisała wnuczce dom. Babcia sie wkurzyła i zapowiedziała że cofnie darowiznę jako powód podając rażącą niewdzięczność. Wnuczka ze swoim konkubentem wyprowadziła się z domu, wróciła do matki. Mnie oświadczyła że do w najbliższej przyszłości nie zamierza mieszkać z babcią i dlatego zakończyłam NK. Czy to źle? A swoją drogą ile jeszcze będziemy mieli takich podobnych \"ofiar\"
czy może ktoś wie, jaka kara grozi sprawcy przemocy, który ograniczał przez wiele lat wolność swojej żonie, na zasadzie, że musiała siedzieć w wyznaczonym przez niego pokoju, nie miała prawa oglądać telewizji, w grę wchodzą ciągłe groźby pozbawienia życia i zabieranie zasiłków. W rodzinie jest dziecko dotknięte głęboką niepełnosprawnością