Łoho, no to skarbicy w urzędach będą mieli ciężki orzech w związku z jednorazowym sprawozdaniem pt.
"Kwota zwrócona przez dłużników alimentacyjnych z tytułu wypłaconych świadczeń przekazana na dochody własne organu właściwego wierzyciela na podstawie danych za rok 2017"
U mnie sprawa jest jasna wszystko idzie na inne cele niż na realizację ustawy o pomocy osobom uprawnionym do alimentów. Tak jest od zawsze, po raz pierwszy ucieszyłam się ze sprawozdania.
u mnie po naradach w księgowości (nawet skarbnik gminy musiał wytężyć swój umysł) wyszło im, że "tylko" 60% idzie na "inne', a 40% na wynagrodzenie pracownika... (kierownika oczywiście)
Nasza gmina dokłada nam do świadczeń rodzinnych i alimentacyjnych dużo więcej, niż to co wyegzekwowaliśmy od dłużników. Z 3% nie wystarcza na obsługę, wynagrodzenia.
Tylko nigdzie nie jest zapisane, że dokłada z tego co wyegzekwowano z FA. Czy mogę uznać, że część pieniędzy, które nam przekazano jest właśnie z FA?
W mojej wszystko przekazujemy na dochody gminy i nic do nas nie wraca. I mówią jeszcze, że nie mają kasy na kolejnego pracownika... Jaka płaca taka praca. Nie ma kasy na wynagrodzenie pracy osoby zajmującej się działaniami wobec dłużników, to działania są jakie są, albo ich w ogóle nie ma.