Hola, hola.
Klientka ma wpisać dane odbiorcy i numer jego konta. Czyli swoje imię i nazwisko i numer konta. To są pieniądze przeznaczone dla niej, a nie dla np. kochanka. Dopiero gdy otrzyma pieniądze na swoje konto lub wypłaci w kasie, może z nimi robić co jej się podoba. Jeżeli dane odbiorcy nie będą się zgadzać z danymi właściciela/współwłaściciela konta, Bank zwraca pieniądze do nadawcy.
Żadne upoważnienia nie wchodzą w grę. Czegoś takiego system bankowy w Polsce nie przewiduje. Tu nie ma miejsca już na jałową dyskusję. Koniec. Kropka.