Proszę Was o podpowiedź jak robicie dożywianie z programu "Pomoc państwa w zakresie dożywiania", bo już sama nie wiem czy ja się czepiam i czy słusznie...
Proszę o informację czy słusznie uważam, że :
1. Obiady w szkole otrzymują dzieci z rodzin, które się kwalifikują do świadczeń pomocy społecznej i jednocześnie ich dochód nie przekracza 150% kryterium - co oznacza, że musi być też jakaś dysfunkcja wymieniona w art. 7 ustawy o.p.s.
2. W szczególnie uzasadnionych przypadkach uczeń może otrzymać posiłek na swój wniosek skierowany do dyrektora szkoły, który o fakcie informuje OPS, a wtedy nie robi się wywiadu i nie wydaje decyzji, żeby ów uczeń mógł zjeść obiad.
3. Ten szczególnie uzasadniony przypadek powinien mieć formę pomocy doraźnej lub okresowej, tak jak o tym mówi art.48 ust. 1,4,5 ustawy o.p.s. i nie powinno być tak, że kto się nie kwalifikuje do obiadów ze względu na kryterium i dysfunkcję, temu dyrektor przydziela obiady w zakresie takim samym jak rodzinom spełniającym te przesłanki.
Czy ja się mylę?... czy tak to powinno wyglądać, bo już zaczynam wątpić...
Pomóżcie, bo mam spór mały ze szkołą, gdzie otworzono furtkę tym, co nawet nie przyszli do nas z wnioskiem o dożywianie tylko od razu poszli do dyrektora szkoły, bo nie chcieli wywiadu, dokumentów i wywiadu środowiskowego. Dzieci jedzą obiady jak te z decyzjami. Dyrektor uzasadnia, że nie spełniają kryterium dochodowego więc chciał pomóc. Pani sekretarka sama przeliczyła dochody i sama orzekła czy się kwalifikują czy nie.
Chcę to jakoś naprostować i spotkałam się z oporem ze strony szkoły, bo "tak robiliśmy zawsze".