Ostatnio dowiedziałam się na szkoleniu, że jeśli ktoś mieszka np. w Warszawie i jedzie na szkolenie do innego miasta dajmy na to pociągiem, to delegacja zaczyna się od momentu odjazdu pociągu, a nie od wyjścia z domu. Ale przecież trzeba jakoś dojechać do dworca. Do tej pory delegacje liczyłam od chwili wyjścia z domu i zwracałam za bilet autobusowy do dworca.
Wypowiedzcie się proszę, bo wszystko wywróciło mi się do góry nogami
a czemu nie można liczyć od odjazdu autobusu, którym się dojedzie do dworca? przecież można mieszkać w zupełnie innej dzielnicy i jazda autobusem zajmuje nawet 40 minut.
chodzi mi też o koszt delegacji. czy zwraca się za bilet autobusowy, żeby dojechać do dworca? mimo że to jest w tym samym mieście.