Napisano: 11 mar 2021, 10:06
Dzień dobry,
Na wstępie wyjaśnię, że nie jestem pracownikiem pomocy społecznej, a raczej z drugiej strony barykady: hasło „wyrodny rodzic – próba wyciśnięcia pieniędzy – długotrwałe, wyniszczające postępowanie – rozpaczliwa obrona”. Musiałem przeryć się przez stosy orzeczeń etc. Przy okazji dostrzegłem kilka popularnych nadużyć.
1. Zły sposób wyliczania odpłatności.
Przykład: Rodzina 4-osobowa, zobowiązana jest Mama. Dochód rodziny = 10.000 zł.
ZŁY SCHEMAT (ale popularny):
Mnożymy kryterium dochodowe na osobę przez 4 = 1584 x 4 = 6336
Od kwoty 10.000 odejmujemy 6336 = 3664
Ścigamy Mamę aż do kwoty 3664!
Są dziesiątki orzeczeń że to jest błędny sposób + gotowce w Internecie + podręczniki. Jednak temat wciąż wraca.
DOBRY SCHEMAT:
Dzielimy 10.000 na 4, wypada 2500 na osobę
Mamę możemy ścigać z jej części dochodu, czyli możemy nałożyć co najwyżej 2500-1584 = 916
2. Kwestia umowy.
Zgodnie z ups (oraz światłymi deklaracjami) umowa ma być wynikiem KOMPROMISU. Jednak znam sytuacje, w której działanie jest takie:
1. Wyliczamy maksymalną możliwą kwotę, np. 2000 zł.
2. Proponujemy stronie umowę na 2000 zł
3. Strona się nie zgadza, proponuje niższą kwotę.
4. Uznajemy, że jest brak dobrej woli etc – więc nakładamy decyzją odpłatność w wysokości 2000 zł.
3. Kwestia zwolnień ludzi skrzywdzonych przez rodziców.
To jest ogromny temat. Są dziesiątki orzeczeń które zwracają uwagę na to, iż należy to brać pod uwagę i że zwolnienie z tych przyczyn na mocy art. 64 jest absolutnie możliwe i zgodne z prawem (nie mówię o art. 64a, bo tutaj łaski się nie robi, to automat). I pewnie sterty decyzji w których sytuacja osoby porzuconej w wieku np. 2 lat jest kompletnie zlekceważona. Są opinie Rzecznika Praw Obywatelskich, Rzecznika Praw Dziecka, Federacji Socjalnych etc. I jest interes finansowy gminy, która szuka pieniędzy (w szczególności od ofiar krzywdy). Tu zwracam uwagę na dwa popularne argumenty:
1. Że nie są spełnione przesłanki art. 64a (ale co to ma do rzeczy, skoro strona występuje o zwolnienie w trybie art. 64?)
2. Że ustawodawca uzależnił odpłatność od przesłanek obiektywnych – art. 61. Oczywiście tak – ale co to ma wspólnego z art. 64, który mówi o zwolnieniu, a nie o kręgu osób zobowiązanych?
Ostatecznie to jest kwestia pewnej przyzwoitości: czy faktycznie osoba porzucona w wieku 2 lat winna łożyć na „tatusia”. Na tym forum spotka się Pani z różnymi opiniami – niestety także z takimi, że to jest super i że „jest fajnie teraz, bo można im ustalać opłaty i się nie pierniczyć”. Ewentualnie z opiniami, że „a dlaczego niby córka nie ma płacić – to kto, gmina ma płacić? Przecież to tatuś!”. Oraz z wynikającymi z pewnej bezradności i nieznajomości np. orzeczeń: czy ja mam w ogóle prawo taką osobę zwolnić? A co na to wójt? Lepiej nie zwalniać...