dwukrotnie zdarzyło się ,że nasz sąd ograniczył władzę rodzicielską klientom poprzez zobowiązanie do współpracy z asystentem. czy jest to zgodne z prawem, bo zupełnie nie pasuje mi do idei asystentury.
Dla mnie to jakaś bzdura!
Nasza ustawa zakłada wspieranie rodzin i dbanie o dobro dziecka! Wprawdzie sądy mogą nakazać współpracę z nami, ale nie jesteśmy ich przedstawicielami (jak kuratorzy), żeby mogli asystentami ograniczać władzę rodzicielską!
Jestem oburzona!
Ja pracuję z 3 takimi rodzinami. Bezsens totalny, rodziny realizują plan nie dla siebie tylko dla sądu, ale nie na zasadzie chęci zmiany, tylko odwalenia roboty, żeby nie mieć potem nieprzyjemności, bo tak "asystent kazał a on potem do sądu napisze". Co jeszcze dodam- sąd swoją robotę przerzucił na mnie i oczekuje, że będę działała z rodziną tak jak robią to kuratorzy, czyli kontrolowała, nakazywała i robiła najazdy, najlepiej w nocy. Jak się sprzeciwiłam, to była wielka obraza i robienie po złości.