Chcialam poruszyc sprawe, ktora w moim DPS trwa od kilku lat. Odkad stanowisko kierownika zespolu opiekunczo- medycznego objela pewna mloda pani. Pani, ktora przyszla z bloku operacyjnego i o osobach niepelnosprawnych intelektualnie nie wiedziala nic. Dzialania swoje zaczela od wybraniasobie ,,grupy wsparcia,, i w tym gronie podejmowaly wszystkie decyzje. Nie konsultowaly z nikim. Tak ma byc i juz.nie byloby moze to takie straszne gdyby nie cierpialy na tym mieszkanki i reszta pracownikow spoza szacownego grona.
Dzialo sie wiele przez te lata: wyzwiska, przeklinanie obrazanie i pracownikow i mieszkanek. Poleceni np. Otwierania okien na noc przy temp. 3 stopnie, zakaz ubieramia cieplych swetrow, rajstop pod spodnie itp, stosowanie diety odchudzajadzej bez zlecen lekarskich i wiele innych.
Byly donosy, anonimy i sprawa trafila do prokuratury.
Wiemy, ze ankiety ktore pisalysmy byly sfalszowane, przesluchan nie podpisywalysmy...
Sprawa zostala umozona, a horror dalej trwa. Nikt nie moze pojac co sie dzieje! Dlaczego nikt nie wierzy pracownikom?
Odchodza powoli ludzie z tej pracy bo niestety nie da sie tam pracowac.
A nie nadmienilam, co jest najwazniesze, ze dyrektor stoi murem za pania kierownik!
Macie jakis pomysl co jeszcze mozna zrobic??